"Polska wniosła zastrzeżenie jeśli chodzi o tzw. filar drugi. Chodzi o nałożenie 15-procentowego podatku na największe podmioty gospodarcze. Polska wskazuje, że filar drugi powinien być rozpatrywany z filarem pierwszym, czyli nałożeniem podatków na największe światowe przedsiębiorstwa, które czerpią zyski w krajach, w których nie płacą podatków. Polska podniosła, że największe giganty gospodarcze powinny płacić podatki tam, gdzie czerpią zyski" - podkreśla PAP, powołując się na swoje źródło w UE.
Z kolei Polskie Radio 24 przekonuje, że rząd Morawieckiego faktycznie zgłosił zastrzeżenia, jednak nie jest to jednoznaczne z blokadą podatku. "Weto w tej sprawie wycofały Węgry, natomiast Polska zgłosiła wątpliwości, ale nie zablokowała uruchomienia tzw. procedury pisemnej w sprawie zatwierdzenia 15-proc. podatku nakładanego na największe podmioty gospodarcze" – wskazuje Polskie Radio.
Ministerstwo Finansów już w przeszłości sygnalizowało Brukseli konieczność przeanalizowania sprawy. Przypomnijmy, że w kwestii nakładania podatków w UE wymagana jest zasada jednomyślności.
Unia szykuje nowe podatki. Dla Europejczyków
Unia Europejska pracuje nad nałożeniem na Europejczyków kolejnych podatków, rządy państw członkowskich nie sprzeciwiają się, a większość mediów milczy na ten temat.
Dochody z obciążeń mają posłużyć m.in. do spłaty pożyczek zaciągniętych na Fundusz Odbudowy po "pandemii" koronawirusa. Chodzi przede wszystkim o podatek od plastiku, podatek od usług cyfrowych, podatek od transakcji finansowych i przejęcie od państw 25 proc. dochodów za certyfikaty CO2 (cło węglowe).
Do tego ma jeszcze dojść podatek cyfrowy, który obejmie największych graczy na rynku. Ma zacząć obowiązywać od 1 stycznia 2023 roku.
Czytaj też:
Rynek nieruchomości czeka kumulacja podwyżekCzytaj też:
Dobre wieści dla kredytobiorców? Eksperci uspokajająCzytaj też:
"Nie nastąpiły żadne zmiany". KE nie zmienia zdania w kwestii funduszy dla Węgier