W środę media podały, że Komisja Europejska ma rozpocząć procedurę ws. powołania komisji do zbadania rosyjskich wpływów w Polsce.
– Omówiliśmy sytuację w Polsce, a Kolegium wyraziło zgodę na wszczęcie postępowania ws. uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego poprzez skierowanie wezwania do usunięcia uchybienia w związku z nową ustawą o Państwowej Komisji ds. badania wpływów rosyjskich – powiedział wiceszef KE Valdis Dombrovskis.
Procedura składa się z dwóch formalnych etapów: najpierw zawiadamia się o naruszeniu, następnie kraj składa wyjaśnienia, a po nich otrzymuje żądanie zmian w prawie. W ostateczności Komisja Europejska może skierować skargę Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Oficjalny komunikat Komisji Europejskiej
W czwartkowym komunikacie KE potwierdziła środowe doniesienia medialne. KE podkreśliła, że ustawa, która powołuje komisję ws. rosyjskich wpływów, "łamie kilka kluczowych zasad: demokracji, legalności, niedziałania prawa wstecz oraz ogólne zasady pewności prawa".
"Komisja uważa, że nowe prawo nadmiernie ingeruje w proces demokratyczny. Działania komisji, np. śledztwa i przesłuchania publiczne, mogą poważnie zaszkodzić reputacji kandydatów w wyborach, a stwierdzenie, że dana osoba działała pod wpływem rosyjskim, może ograniczyć skuteczność praw politycznych osób wybranych w demokratycznych wyborach" – możemy przeczytać w oficjalnym oświadczeniu, udostępnionym przez portal wp.pl.
Polska otrzymała 21 dni na ustosunkowanie się do wysłanych przez KE zapytań. Minister ds. Unii Europejskiej Szymon Szynkowski vel Sęk poinformował, że rząd przekaże Brukseli wszelkie niezbędne informacje ws. powołania komisji do zbadania rosyjskich wpływów w Polsce.
Czytaj też:
Nowelizacja ustawy o komisji ds. wpływów Rosji. Pierwszy komentarz KaczyńskiegoCzytaj też:
"Lex Tusk". Nowelizacja ustawy wpłynęła do Sejmu