Majcher przypomniał w wywiadzie dla Krzysztofa Skowrońskiego na antenie Radia Wnet, że realizacja założeń Zielonego Ładu i unijnej tzw. transformacji energetycznej będzie prowadzić do gwałtownego wzrostu kosztów życia w Polsce.
W 5 lat podatnicy mają wyłożyć bilion na OZE
Polskie ministerstwo klimatu kontynuuje "ambitną ścieżkę" na rzecz tzw. ochrony klimatu. W ramach tego przedsięwzięcia przewiduje udział OZE, czyli tak zwanych odnawialnych źródeł energii w produkcji energii elektrycznej na poziomie 51,8 proc. do 2030 roku oraz 79,8 proc. do roku 2040. Kierowany przez Paulinę Hennig-Kloskę resort ogłosił, że tylko do 2030 roku polscy podatnicy mają wydać na transformację ponad bilion złotych.
Ekspert z prawie 50-letnim doświadczeniem w branży energetycznej powiedział, że jeżeli zostanie to zrealizowane oprócz rosnących cen i kosztów życia Polska będzie miała trudności w prowadzeniu systemu energetycznego. Zwrócił uwagę, że wynika to z ekonomii oraz z doświadczeń państw takich jak USA, które odeszły od bezkrytycznego podejścia do OZE na rzecz strategii, której hasłem jest "drill baby drill". – To nie jest przypadek, że nastąpiło opamiętanie – podkreślił.
Bruksela popędza Polskę
Tymczasem Komisja Europejska właśnie skierowała skargę przeciwko Polsce do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z powodu braku zaktualizowanego planu energetyczno-klimatycznego. Polska ma stawiać kupione od niemieckiej firmy Siemens wiatraki, montować fotowoltaikę i kontynuować likwidowanie własnego górnictwa.
Majcher przypomniał, że system energetyczny oparty na źródłach zależnych od pogody siłą rzeczy jest niestabilny, a kierunek narzucany przez Brukselę nie uwzględnia polskich realiów w tym zakresie. – Naszą strukturę miksu zaczyna nam kształtować Bruksela, a tak naprawdę Berlin. Bo jest to w jego interesie – wskazał.
Inżynier zwrócił też uwagę, że Polska nie korzysta gospodarczo na tzw. zielonej transformacji. – Te technologie wcale nie powstają w Polsce. Powstają w Niemczech, Skandynawii i Hiszpanii, a wykonywane są w Chinach. Polski to jest tylko piasek i beton pod wiatraki – zaznaczył.
Rosną koszty, więc rosną ceny
Majcher tłumaczył, że w rezultacie unijnej transformacji zagrożona będzie ciągłość dostaw energii elektrycznej w Polsce. – Będziemy mieli brak pewności zasilania, co jest podstawą, a energia elektryczna jest dobrem publicznym i ma mieć charakter powszechny. Każdy powinien mieć dostęp do energii elektrycznej. Ta powszechność przestanie być spełniana także z racji kosztów, cen, które za to zapłacimy – powiedział.
Ekspert podkreślił, że już obecnie z powodu rosnącego udziału OZE w Polsce bardzo ciężko jest zbilansować system, co także kosztuje. – Według brytyjskich kalkulacji koszt bilansowania systemu wobec wzrostu udziału źródeł zależnych od pogody, w okresie ostatnich 10 lat, podwoił się – oznajmił.
Czytaj też:
Kuriozalna teza brytyjskiego dziennika. Kto "znęca się nad Europą"?
