Niepokojący raport NIK o numerze alarmowym 112. Polska w ogonie Europy

Niepokojący raport NIK o numerze alarmowym 112. Polska w ogonie Europy

Dodano: 
Karetka pogotowia ratunkowego, zdjęcie ilustracyjne
Karetka pogotowia ratunkowego, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Darek Delmanowicz
Integracja numeru 999 z systemem 112, odbiór zgłoszeń SMS bez aplikacji Alarm112 oraz wdrożenie technologii AML, to obszary wymagające pilnej poprawy.

W Polsce numer alarmowy 112 został oficjalnie wprowadzony w 2013 roku. Z założenia miał ułatwić obywatelom kontakt z policją, strażą pożarną i pogotowiem ratunkowym. Jego celem było zastąpienie tradycyjnych numerów 997, 998 oraz 999. Mimo to, jak wskazuje najnowszy raport NIK, proces integracji tych służb pod wspólny numer 112 wciąż nie został zakończony.

Największe trudności dotyczą funkcjonowania numeru 999, który nadal działa niezależnie od systemu CPR (Centrów Powiadamiania Ratunkowego). Choć Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji przeprowadziło pilotażowe przekierowanie połączeń z numeru 999 na 112, nie zauważając przy tym istotnych opóźnień ani problemów, Ministerstwo Zdrowia sprzeciwiło się dalszemu wdrażaniu tego rozwiązania.

Poważne ograniczenia w obsłudze wiadomości tekstowych

Jak wykazała przeprowadzona kontrola, choć w Polsce teoretycznie możliwe jest wysyłanie zgłoszeń na numer 112, to w praktyce odbywa się to wyłącznie za pośrednictwem aplikacji Alarm112. Co więcej, aby skorzystać z tej możliwości, trzeba się w niej uprzednio zarejestrować, a w chwili zagrożenia – posiadać dostęp do Internetu.

Autorzy raportu jednoznacznie ocenili takie rozwiązanie jako stanowiące istotną barierę dla osób z niepełnosprawnościami, a także dla tych, którzy w sytuacjach zagrożenia nie mogą nawiązać kontaktu głosowego.

W porównaniu z innymi krajami Unii Europejskiej, gdzie obsługa SMS-ów na numer 112 jest standardem, polski system pozostaje w tym zakresie niewystarczająco rozwinięty.

Niedokładność lokalizacji zgłaszających

System lokalizacji wykorzystywany w SPR bazuje na danych z stacji bazowych telefonii komórkowej (BTS), co powoduje znaczne rozbieżności w określaniu miejsca wezwania pomocy — od kilkuset metrów do nawet kilku kilometrów. Wykonany przez Najwyższą Izbę Kontroli eksperyment wykazał, że błędna lokalizacja może skutkować znacznym wydłużeniem czasu dotarcia służb ratunkowych, sięgającym nawet ponad 70 dodatkowych kilometrów.

– Jesteśmy jedynym krajem w Unii Europejskiej, który nie korzysta z nowoczesnej technologii AML, która umożliwia lokalizację osoby dzwoniącej pod numer 112 z dokładnością do kilku metrów. Zamiast tego, jest ona namierzana na podstawie danych przekazywanych ze stacji bazowych telefonii komórkowej. Możliwy błąd w tym przypadku to nawet kilka kilometrów – alarmuje Prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś.

Z opublikowanego przez NIK raportu wynika, że wdrożenie systemu AML w Polsce jest opóźnione o siedem lat w stosunku do wymogów unijnych.

Olbrzymi problem z fałszywymi zgłoszeniami

Analiza NIK wykazała, że czas oczekiwania na odebranie połączenia przez operatorów numeru 112 w poszczególnych Centrach Powiadamiania Ratunkowego uległ wyraźnemu skróceniu. Najbardziej widoczne zmiany zaobserwowano w Łodzi, gdzie czas spadł z 12,12 do 10,63 sekund, oraz we Wrocławiu – z 13,14 do 11,89 sekund. Średni ogólnopolski czas oczekiwania na połączenie z numerem 112 wynosi obecnie około 9 sekund, co plasuje Polskę w środkowej części rankingu krajów Unii Europejskiej.

Bolączką numeru alarmowego 112 wciąż są zgłoszenia określane jako niezasadne, które stanowią aż 68,6 proc. wszystkich zgłoszeń kierowanych na numer 112. Kontrola wykazała, że w części Centrów Powiadamiania Ratunkowego nie realizowano obowiązku zgłaszania organom ścigania przypadków nadużywania numeru alarmowego 112, co oznacza, że osoby dokonujące fałszywego czy niepotrzebnego zgłoszenia, nie poniosły żadnych konsekwencji.

112 – numer na wagę życia

Numer alarmowy 112 to ogólnopolski system powiadamiania ratunkowego, działający na terenie całego kraju. Tworzy go 17 Centrów Powiadamiania Ratunkowego – po jednym w każdej stolicy województwa oraz jedno dodatkowe w Radomiu.

Połączenia wykonywane na numery alarmowe 112 i 997 trafiają do operatorów pracujących w tych centrach. Zgłoszenia są przez nich analizowane, a następnie w formie elektronicznej przekazywane do dyspozytorów właściwych służb – Policji lub Państwowej Straży Pożarnej. To dyspozytorzy podejmują decyzję o skierowaniu odpowiednich jednostek do zdarzenia.

Tylko w maju w województwie mazowieckim na numer 112 wpłynęło blisko 40 tys. zgłoszeń. Znakomita większość dotyczyła zdarzeń przekazanych policji, co czwarte pogotowiu ratunkowemu.

Czytaj też:
Oświadczenie IPN po ujawnieniu wyników kontroli NIK. "Gra polityczna"
Czytaj też:
Banaś chce komisji śledczej. Miałaby badać próbę jego "obalenia"

Opracowała: Alina Piekarz
Źródło: NIK
Czytaj także