– Ten proces powinien być przeprowadzony dużo wcześniej. Ze względu na to, że Polską - oprócz tych krótkich przerw na rząd premiera Jana Olszewskiego i PiS - rządzili ludzie, którzy prezentowali swoisty układ okrągłostołowy, (…) te zmiany nie nastąpiły, więc następują teraz – oświadczył Błaszczak.
W rozmowie z dziennikarzem "Do Rzeczy" Piotrem Goćkiem szef MSWiA tłumaczył, że ponad 16 proc. dowódców pracujących w policji, "to wciąż ludzie, którzy rozpoczynali swoją działalność w MO". – Oni odchodzą sukcesywnie. Ten proces następuje od czasu wyborów. Przyjąłem zasadę dotyczącą zmiany pokoleniowej w polskiej policji. Stawiam na tych oficerów, których awanse były przez lata blokowane przez ludzi wywodzących się z MO – dodał minister.
Jego zdaniem dowodem na pozytywne zmiany w policji były Światowe Dni Młodzieży i zachowanie pielgrzymów, którzy wiwatowali na cześć funkcjonariuszy. – Polscy policjanci, tak samo jak inne służby nadzorowane przez ministra spraw wewnętrznych i administracji, byli służebni wobec pielgrzymów – przekonywał Błaszczak, dodając, że w poniedziałek nagrodził ponad 30 funkcjonariuszy, którzy "wyróżnili się etosem służby".
dmc/Polskie Radio