Po spotkaniu z prezydentem USA Joe Bidenem w Białym Domu, Stoltenberg powiedział dziennikarzom, że trudno przewidzieć, kiedy i jak zakończy się wojna Rosji z Ukrainą. Inwazja trwa od 24 lutego i przekształciła się w największy konflikt zbrojny w Europie od momentu zakończenia II wojny światowej.
– Wojny są z natury nieprzewidywalne, zatem musimy być przygotowani na długi konflikt, ponieważ widzimy, że ta wojna stała się teraz wojną na wyczerpanie, w której Ukraińcy płacą wysoką cenę za obronę własnego kraju na polu bitwy – powiedział Stoltenberg. Dodał, że obowiązkiem NATO jest wspieranie Ukrainy.
Zwrócił uwagę, że rosyjski prezydent Władimir Putin chciał ograniczyć wpływy NATO w regionie, ale napadając na Ukrainę osiągnął odwrotny skutek, ponieważ akces do Sojuszu złożyły Finlandia i Szwecja, które przez dziesięciolecia były krajami neutralnymi.
Turcja blokuje rozszerzenie NATO
Kiedy Szwecja i Finlandia ogłosiły, że chcą wstąpić do NATO, sprzeciwił się temu prezydent Turcji Recep Erdogan. Według niego oba kraje mają "powiązania z organizacjami uznanymi przez Ankarę za terrorystyczne". – Szczególnie Szwecja jest siedliskiem terroryzmu – stwierdził. Podkreślił, że jeśli któryś z członków NATO mówi "nie", nie można przyjąć nikogo nowego do Sojuszu.
Erdogan oświadczył, że Turcja nie poprze przyjęcia Szwecji i Finlandii do Sojuszu, dopóki nie określą swojego stanowiska wobec "organizacji terrorystycznych", w szczególności PKK (Partia Pracujących Kurdystanu) oraz YPG (Powszechne Jednostki Obrony) – formacji wojskowej w Syrii walczącej z tzw. Państwem Islamskim.
Stoltenberg powiedział, że Sojusz pracuje nad rozwianiem obaw Turcji i "znalezieniem wspólnej drogi naprzód". Jednocześnie pochwalił rolę Ankary w NATO, nazywając ją "ważnym sojusznikiem".
Czytaj też:
"To może być punkt zwrotny". Zełenski o sytuacji na froncieCzytaj też:
Ławrow składa zagraniczną wizytę. Polecą z nim rosyjscy żołnierze