Pekin określił linię demarkacyjną między ChRL a wyspą jako „wyimaginowaną” i prawnie nieustaloną. Takie deklaracje padły z ust czołowych chińskich polityków w telewizji państwowej, co oznacza, że jest to oficjalne stanowisko władz.
Niepokojąca decyzja Pekinu
W cieśninie między Tajwanem a Chinami kontynentalnymi przebiega linia demarkacyjna. Oddziela obszary kontroli wód obu państw. Zwykle nie przecinają jej samoloty wojskowe ani statki żadnej ze stron. Teraz Pekin poinformował, że nie uznaje już linii za wiążącą.
Według oświadczenia w chińskiej telewizji, linia została wytyczona przez Stany Zjednoczone w ubiegłym stuleciu ze względów militarnych. A z prawnego punktu widzenia podział na strefy kontrolne nie jest nigdzie ustalony. W związku z tym, Chiny nie będą dłużej uznawały podziału na obszary kontroli wód Cieśniny Tajwańskiej.
Wizyta Pelosi
Sytuacja pomiędzy Pekinem a Waszyngtonem i Tajpej zaogniła się po tym, jak Nancy Pelosi odwiedziła Tajwan, gdzie spotkała się z tamtejszymi liderami politycznymi. Pelosi we wtorek wylądowała na lotnisku w Tajpej, a w środę wystąpiła w tajwańskim parlamencie oraz spotkała się z prezydent Tajwanu Tsai Ing-wen. Była to pierwsza wizyta tak wysokiej rangi amerykańskiego polityka na wyspie od 1997 r.
W odpowiedzi Chiny rozpoczęły największe w historii ćwiczenia wojskowe wokół Tajwanu. W reakcji na ćwiczenia wojsk Chin, Tajwańczycy zmobilizowali własne samoloty bojowe i okręty wojenne, celem monitorowania sytuacji. Uruchomiono przy tym systemy obrony przeciwrakietowej.
Ministerstwo obrony Tajwanu przekazało w piątek, że do godziny 17 czasu lokalnego (godz. 11 w Polsce) Chiny skierowały w rejon Cieśniny Tajwańskiej 68 samolotów bojowych i 13 okrętów wojennych. Zdaniem strony tajwańskiej, część z tych sił miała przekroczyć medianę cieśniny.
Czytaj też:
USA: Ambasador Chin wezwany do Białego DomuCzytaj też:
Chiny uderzają w rodzinę Pelosi. Oto konsekwencje wizyty na TajwanieCzytaj też:
USA rezygnują z testów nowoczesnej rakiety. Wszystko z powodu Chin