W ostatni piątek, 25 listopada przywódca Federacji Rosyjskiej spotkał się na przedmieściach Moskwy z kilkunastoma matkami żołnierzy rosyjskiego wojska. Podczas spotkania Władimir Putin podkreślał, że państwowe władze "podzielają cierpienie" bliskich poległych wojskowych.
Wydarzenie było związane z obchodzonym w Rosji w ostatnią niedzielę listopada Dniem Matki. Media obiegło nagranie, na którym widać prezydenta Putina w towarzystwie kobiet. – Chciałbym, żebyście wiedzieli, że ja osobiście i całe przywództwo kraju dzielimy wasz ból. (...) Rozumiemy, że nic nie może zrekompensować utraty syna, zwłaszcza matce – mówił przywódca.
Matki poległych żołnierzy
Eksperci wojskowi zwracają uwagę na to, że żołnierze rosyjskiego wojska na wojnie na Ukrainie są słabo wyszkoleni i wyposażeni, ale mimo to, regularnie wysyłani na front. Nico Lange, specjalista do spraw rosyjskich, były członek niemieckiego resortu obrony narodowej, stwierdził w swojej analizie, iż dla Władimira Putina niebezpieczne mogą być działania matek poległych żołnierzy armii Federacji Rosyjskiej.
"W poprzednich wojnach, takich jak wojna w Czeczenii, to właśnie matki walczących żołnierzy w dużym stopniu mobilizowały społeczeństwo. (...) Putin świadomie poświęca swoich żołnierzy, wysyłając ich choćby do miejsc, gdzie wiadomo, że jest bardzo niebezpiecznie. Przykładem jest miasto Bachmut, które od miesięcy wielokrotnie opierało się rosyjskim atakom. To absolutnie nieludzkie, że rosyjscy dowódcy wykorzystują niedawno zmobilizowanych żołnierzy, aby sprawdzić, gdzie są miny na polach minowych i gdzie dokładnie znajdują się pozycje ukraińskie" – czytamy w tekście portalu internetowego zdf.de. Co ważne, na froncie wojennym na Ukrainie brakuje między innymi sprawnego sprzętu wojskowego oraz specjalistycznej wiedzy wojskowych.
Czytaj też:
Sensacyjne doniesienia. Rosja szykowała atak na JaponięCzytaj też:
Think-tank: Kreml chce zlikwidować Łukaszenkę i przejąć kontrolę nad armią