Partie opozycyjne, Konfederacja i PiS, zdecydowanie sprzeciwiają się tworzeniu w Polsce centrów dla imigrantów i zwracają uwagę, że aby to zatrzymać potrzebny jest szeroki opór społeczeństwa.
Błaszczak: Tusk to chłopiec do bicia
W trakcie poniedziałkowej konferencji prasowej szef klubu PiS Mariusz Błaszczak przekonywał, że przyjęcie przez Polskę paktu migracyjnego oznacza dla naszego kraju katastrofę oraz "zagrożenie bezpieczeństwa Polaków, zarówno osobistego, jak i ekonomicznego".
Polityk odniósł się do doniesień portalu Euractiv, który dotarł do projektu oświadczenia w sprawie zwalczania nielegalnej migracji autorstwa liderów UE z Europejskiej Partii Ludowej. Z jego lektury wynika, że na zamkniętych politycznych spotkaniach Donald Tusk ma prezentować znacznie słabsze stanowisko wobec paktu migracyjnego, niż gdy robi to publicznie.
– Donald Tusk pełni rolę chłopca do bicia w Unii Europejskiej, dlatego, że nie przeciwstawił się po pierwsze wdrożeniu samego paktu migracyjnego, po drugie przyspieszeniu wdrożenia paktu migracyjnego. Jego bliski i zaufany współpracownik, Andrzej Halicki, jest we władzach Europejskiej Partii Ludowej, a […] Europejska Partia Ludowa stanowczo wypowiedziała się za przyspieszeniem wdrożenia paktu migracyjnego – stwierdził Błaszczak.
Były minister obrony narodowej zaapelował do szefa rządu o zawieszenie rozporządzenia Dublin III. To umowa, która reguluje zasady rozpatrywania wniosku o azyl przez państwa członkowskie Unii Europejskiej.
– To nie azyl w naszym kraju jest problemem, tylko migracja, tylko pakt migracyjny jest problemem. A jeśli Donald Tusk już ma ochotę coś zawieszać, to dobrze by było, gdyby spowodował zawieszenie rozporządzenia unijnego Dublin III, które stanowi o właśnie readmisji, gdyż, jak donoszą media, 40 tysięcy migrantów ma być przerzuconych z Niemiec do Polski – wskazał Błaszczak.
Czytaj też:
Wipler: W temacie migracji Konfederacja jest najbardziej wiarygodnaCzytaj też:
Strategia migracyjna Tuska. "Politycy PiS niechętnie przyznają"