Nazwisko kandydatki Lewicy na prezydenta oficjalnie ogłosiła podczas niedzielnej konwencji Lewicy minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Wcześniej ujawnił je jednak na antenie Polskiego Radia 24 europoseł tej partii Robert Biedroń. Jak poinformował, Magdalena Biejat została wybrana na kandydatkę Lewicy poprzez aklamację.
Magdalena Biejat kandydatką Lewicy na prezydenta
– Jestem bardzo dumna i bardzo szczęśliwa, że mogę reprezentować Lewicę w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Przed nami ogrom pracy i jestem na tę pracę gotowa – powiedziała kandydatka na początku swojego przemówienia.
Polityk zapowiedziała, że w czasie kampanii wyborczej "zjedzie cały kraj", aby spotkać się z Polakami i Polkami. Przyznała też, że nie lubi kłótni i nie zawsze to jej musi być na wierzchu. Z tego powodu, zapewnił, że w czasie swojej prezydentury będzie szukała kompromisów i porozumienia.
– Chce być głosem tych, którzy zostali zapomniani, tarczą dla tych, którzy zostali skrzywdzeni. Chcę Polski, która wspiera, nie osądza. Chcę Polski, która podaję rękę, a nie odwraca się plecami – mówiła Biejat.
Kandydatka Lewicy zapowiedziała również, że jako prezydent rozwiąże ostatecznie problem mieszkaniowy w Polsce, korzystając z prezydenckiej inicjatywy ustawodawczej.
Wcześniej wicepremier Krzysztof Gawkowski podkreślał, że "kandydatka Lewicy wartości ma w sercu wykute swoją działalnością społeczną, aktywnością i zaangażowaniem". – Ma je wykute dziesiątkami godzin spędzonych na protestach w interesach zwykłego człowieka. W interesach ludzi, którym czasami łzy ciekły, bo nikt nie chciał im pomóc. Kandydatka Lewicy była tam, walczyła i nigdy się nie poddawała. I taki powinien być Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej – mówił.
– Nasza kandydatka na prezydenta słucha ludzi. Ona wie, że zmiana następuje od rozmowy ze zwykłym przechodniem. Od rozmowy z Polką i z Polakiem. I ona jest do waszej dyspozycji. I my wspólnie będziemy budować państwo dobrobytu. Państwo, gdzie każdy będzie się czuł jak u siebie w domu – mówił z kolei prezydent Włocławka Krzysztof Kukucki.
Przypomnijmy, że Magdalena Biejat była przez wiele lat działaczką Razem. Pod koniec października tego roku wraz z czterema innymi parlamentarzystkami podęła decyzję o opuszczeniu partii i pozostaniu w klubie Lewicy.
Wybory 2025. Oto kandydaci na prezydenta
Oprócz Magdaleny Biejat swój start w wyborach prezydenckich zapowiedzieli dotychczas popierany przez Prawo i Sprawiedliwość prezes Instytutu Pamięci Narodowej Karol Nawrocki, Rafał Trzaskowski z Koalicji Obywatelskiej, Szymon Hołownia z Polski 2050, Sławomir Mentzen z Konfederacji oraz Marek Jakubiak z koła Wolni Republikanie. W ubiegłym tygodniu chęć ubiegania się o najwyższy urząd w państwie zapowiedział również działacz związkowy Piotr Szumlewicz.
W sobotę Polskie Stronnictwo Ludowe podjęło decyzję o udzieleniu poparcia Hołowni. Tego samego dnia prezes Ogólnopolskiej Federacji "Bezpartyjni i Samorządowcy" Marek Woch ogłosił, że również wystartuje w przyszłorocznych wyborach prezydenckich.
Czytaj też:
Jest kolejny kandydat na prezydenta. Chce zmienić system politycznyCzytaj też:
"Ten rząd musi upaść". Mocna deklaracja kandydata na prezydentaCzytaj też:
Najnowszy sondaż. PiS na prowadzeniu