Zarzuty dla Morawieckiego. Ziobro wskazał jedno nazwisko

Zarzuty dla Morawieckiego. Ziobro wskazał jedno nazwisko

Dodano: 
Zbigniew Ziobro
Zbigniew Ziobro Źródło: PAP / Paweł Supernak
Były premier Mateusz Morawiecki usłyszał zarzuty przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków ws. organizacji tzw. wyborów korespondencyjnych w 2020 r. Głos w sprawie zabrał poseł PiS Zbigniew Ziobro. Padło nazwisko kluczowego polityka PO.

Były szef rządu stawił się na przesłuchaniu o godz. 11. Mateusz Morawiecki potwierdził, że przedstawiono mu zarzuty. – Skorzystałem z prawa do odmowy składania wyjaśnień – powiedział polityk PiS po wyjściu z Prokuratury Okręgowej.

Morawiecki zapowiada złożenie wyjaśnień. Jest jeden warunek

Morawiecki wskazał, że składał długie wyjaśnienia na przesłuchaniu przed komisją śledczą ds. wyborów kopertowych. Dopytywany o powody odmowy składania wyjaśnień w prokuraturze, choć wcześniej deklarował gotowość współpracy, powiedział: "To jest element współpracy. W momencie jak się zapoznam z aktami, to będę składał wyjaśnienia".

Były premier potwierdził, że usłyszał zarzuty, które brzmiały podobnie jak te formułowane we wniosku o uchylenie immunitetu. – Proszę mnie nie ciągnąć za język, bo ja nie wiem dokładnie zgodnie z procedurą, co ja mogę państwo powiedzieć – dodał.

Ziobro: Przed prokuratorem powinien się dzisiaj tłumaczyć Trzaskowski

Do przesłuchania Mateusza Morawieckiego odniósł się w mediach społecznościowych były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

"Przed prokuratorem powinien się dzisiaj tłumaczyć Rafał Trzaskowski z całą zgrają Platformy Obywatelskiej za zablokowanie majowych wyborów prezydenckich w 2020 r. Musieli zdobyć czas na pilną wymianę kandydata, bo ich faworyta Małgorzata Kidawa-Błońska kompromitowała się nawet jak się nie odzywała" – napisał na portalu X poseł PiS.

"Ściganie premiera Mateusza Morawieckiego za to, że zgodnie z nakazem Konstytucji musiał zacząć przygotowywać wybory, to polityczny sąd kapturowy Donalda Tuska" – dodał były prokurator generalny.

twitter

Na Morawieckiego czekała grupa sympatyków

– Konstytucja i jej artykuły nakłada na rząd odpowiedzialność za zachowanie porządku publicznego, bezpieczeństwa wewnętrznego, a to co wtedy działo się w naszym państwie groziło destabilizacją całego systemu. Dziś jestem ścigany za wolę organizacji wyborów prezydenckich. Gdybym miał jeszcze raz podejmować decyzję, czy zlecać prace przygotowawcze do realizacji wyborów, to bym jeszcze raz taką samą decyzję podjął – zapewnił były premier przed wejściem do budynku prokuratury.

Na Morawieckiego czekała grupa sympatyków. Jego słowa spotkały się z brawami osób zgromadzonych i okrzykami "dziękujemy".

– KO tak naprawdę realizowała swoje ciasne interesy, partyjne interesy – mówił. Przekonywał, że wybory kopertowe odbywały się w takich krajach jak USA, Kanada, Niemcy, czy Korea. – Był to normalny mechanizm realizacji procesu wyborczego – wskazał.

Czytaj też:
"Niektórzy jedzą pączki z adwokatem". Tusk o przesłuchaniu Morawieckiego
Czytaj też:
Morawiecki w prokuraturze. Bodnar: Mamy twarde dokumenty


Inwestuj w wolność słowa.
Akcje Do Rzeczy + roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Źródło: X / DoRzeczy.pl
Czytaj także