W czwartek nowy minister sprawiedliwości podsumował pierwszy tydzień swojej pracy na czele resortu. Pochwalił się, że do tej pory odwołał z delegacji w Ministerstwie Sprawiedliwości dziewięć osób. Ponadto odwołał już 46 prezesów i wiceprezesów sądów w całym kraju. Politycy Koalicji Obywatelskiej nie kryją zachwytów nad działaniami nowego ministra. Z kolei opozycja mówi o "czystkach" i politycznej zemście. Tymczasem wieczorem Żurek był gościem w TVP Info, gdzie mówił o swoich kolejnych planach.
Opinie ministra Żurka o prawie
– Ja bym chciał to zmienić, ale też nie chcę mówić przed działaniami. Bo ja muszę działać naprawdę zgodnie z prawem. Tylko mamy tutaj różne rozumienia tego prawa. I o tym bym chciał dosłownie dwa zdania powiedzieć, dlatego, że wszyscy mówią: no tak, ale mamy ustawę. Nie chcę dawać tego przykładu, który jest trudny, ale trzeba o nim powiedzieć. Były ustawy norymberskie kiedyś przyjmowane przez faszystowskie Niemcy, które były zgodne z decyzją parlamentu. Wtedy nawet Niemcy nie mieli Trybunału Konstytucyjnego – mówił polityk.
"Musimy stosować wprost Konstytucję"
– A u nas jest teoria zgodności ustawy, czyli domniemania zgodności ustawy z Konstytucją. Ja mówiłem dzisiaj o tym na konferencji prasowej. Wszyscy uważają, że to jest absolutnie nienaruszalne, że jak jest ustawa, która nie została zaskarżona jeszcze do trybunału albo trybunał nie orzekł, to ona jest zgodna z Konstytucją, musimy ją stosować. Ja mówię tak, ta teoria prawa bardzo mi się podoba, ale wtedy, kiedy jest działający Trybunał Konstytucyjny, bo jest on w Konstytucji zapisany jako ten kontroler jakości prawo – kontynuował swoją teorię.
Były sędzia powtórzył narrację o tzw. neosędziach. – W momencie, gdy ten trybunał został rozbity i po sprawie Xero Flor przeciwko Polsce wiemy już, myśmy o tym mówili, teraz wiemy to na pewno, bo mamy orzecznictwo, które nas wiąże, że tam nie zasiadają sędziowie, którzy tworzą sąd i to nie ma wtedy orzeczenia. Więc nie mamy domniemania zgodności ustawy z Konstytucją, a zatem musimy stosować wprost Konstytucję – przedstawił swoją opinię.
"Państwo autorytarne"
Polityk mówił również o różnicach w podejściu do wymiaru sprawiedliwości pomiędzy nim, a byłym szefem resortu sprawiedliwości prof. Adamem Bodnarem. – Myśmy mieli rzeczywiście pewnie inne wizje rozwiązywania tych problemów, które stworzyło państwo autorytarne, które było budowane systematycznie – powiedział. Jak dodał, na pewno nigdy nie powie złego słowa o Bodnarze.
– Miał niezwykle ciężką misję. Wydaje mi się też, że ja mam ogromne doświadczenie, jak działa system wymiaru sprawiedliwości. I to doświadczenie jest potrzebne w tym, co dzisiaj zostaje w Ministerstwie Sprawiedliwości czy w budynku Prokuratury Krajowej – powiedział Żurek.
– To na pewno mi pomaga, ale ja nie chciałbym być tutaj stawiany w jakiejkolwiek kontrze. Ja liczę na to, że Adam Bodnar, który dalej pozostaje niezwykle ważną postacią w przestrzeni publicznej, będzie wspierał te działania, które ja podejmę – oznajmił.
– Te decyzje, które podjąłem dzisiaj, one były naprawdę przemyślane. Najważniejsza, myślę, jest dla odbiorców spójność decyzji. To znaczy, jeżeli ja uznaję jakiś organ za wadliwie powołany i niespełniający wymogów naszej Konstytucji, to ja muszę być konsekwentny – zapowiedział.
Czytaj też:
Zaskakujący wpis prezydenta Dudy. Porównał ministra do... "koronawirusa"Czytaj też:
Ziobro stawia ultimatum Żurkowi. "Dajemy czas do piątku"
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
