Polska jest węglowym potentatem. Unia Europejska wymusza na naszym państwie zamykanie górnictwa, a rząd PiS prowadzi działania zmierzające w kierunku wygaszania wydobycia. W Sejmie sprzeciwiają się temu jedynie Konfederacja i Solidarna Polska.
Powoduje to narastające problemy zarówno z drastycznie rosnącymi cenami, jak i z dostępnością węgla. Nawet premier Morawiecki przyznał wprost, że Polska będzie miała kłopot z surowcem. Tymczasem w rządzie wciąż nie podjęto decyzji na temat interwencyjnego zakupu surowca dla naszego kraju.
Bosak: Morawiecki się zobowiązał
Politycy Konfederacji wielokrotnie apelowali do władz, żeby nie wygaszać polski kopalń. Krzysztof Bosak mówił o tym m.in. w podczas 57 posiedzenia Sejmu w czerwcu, kiedy domagał się natychmiastowej debaty na ten temat.
We wtorek na antenie Radia WNET poseł przypomniał, że premier Morawiecki zobowiązał się w grudniu 2020 roku do realizacji polityki klimatycznej UE. Bosak bardzo krytycznie ocenił politykę rządu w zakresie energetyki, w tym tworzenia systemów dostaw węgla.
– To, że premier podjął decyzję o jednostronnych, nieunijnych sankcjach na węgiel bez żadnych analiz jest szokujące. Wydaje się też, że z księżyca są informacje podawane teraz przez rząd zarówno o tym, że ten węgiel będzie – tu już przestali kłamać – jak i o tym, że będzie sprowadzony w liczbie wielu milionów ton. Specjaliści wyliczyli, że obsłużyć polskie zapotrzebowanie na węgiel, w Gdańsku musiałyby być rozładowywane dwa statki tygodniowo – powiedział Bosak.
Bosak stwierdził, że Polska ma poważny problem energetyczny, a premier zamiast się nim zająć, jeździ po Polsce i zajmuje się działalnością z zakresu PR.
Polityka antywęglowa UE
Problemy z dostępnością węgla są wynikają m.in z agendy klimatycznej Unii Europejskiej, zgodnie z którą na kontynencie prowadzony jest proces likwidacji kopalń. Istotne znaczenie mają w tym kontekście unijne certyfikaty dotyczące emisji dwutlenku węgla.
– Chciałbym, żeby ta antywęglowa polityka unijna się zmieniła. Jeśli się nie zmieni to Polska powinna zacząć ją otwarcie kontestować. Wielą szkodliwością rządów PiS-u jest to, że premier Morawiecki zgodził się na radykalizację i to w zasadzie bez protestu. To było na szczycie unijnym w 2020 roku na marginesie negocjacji nowej perspektywy budżetowej. Tylko między wierszami można było znaleźć w prasie informacje, że premier zgodził się na podniesienie celów polityki antywęglowej, redukcji emisji dwutlenku węgla z poziomu 40 do 55 proc. To w tej chwili zaczyna być wdrażane jako pakiet Fit for 55. Wielu ekspertów uważa, że będzie on horrendalnie kosztowny, o ile zostanie w ogóle wdrożony, bo Polaków zwyczajnie na to nie stać – powiedział poseł.
Bosak dodał, że od unijnej agendy klimatycznej należy zatem odejść, a o środowisko dbać w taki sposób, żeby nie dewastować gospodarki. Zaznaczył, że redukcja emisji CO2 powinna być realizowana w tempie odpowiednim dla gospodarki danego państwa, a unijne certyfikaty na emisję CO2 stanowią narzędzie spekulacyjne stworzone „z powietrza” na mocy decyzji władz UE.
– W tej chwili samorządowe polskie ciepłownie, elektrownie, firmy z przemysłu energochłonnego są ofiarami stworzenia przez eurokratów i akceptacji przez państwo polskie tego systemu handlu certyfikatami. To jest do wyrzucenia do kosza i nasze państwo powinno to jak najszybciej postawić. Politycy w rządzie PiS, którzy chcieli to zrobić, są pacyfikowani wewnątrz obozu władzy – powiedział Krzysztof Bosak.
Czytaj też:
Warzecha: Premier z pełną świadomością działał na niekorzyść polskich obywateliCzytaj też:
Ziobro: W sprawie węgla przez kolejne kadencje rządów nie leciał z nami pilotCzytaj też:
Winnicki: Mamy do czynienia z sytuacją trochę jak w Związku Sowieckim