W środę Komisja Europejska zdecydowała o przekazaniu na Białoruś 700 tys. euro, które mają zostać przeznaczone na pomoc humanitarną dla migrantów znajdujących się przy granicy.
– Europa stoi u boku ludzi uwięzionych na granicy z Białorusią. KE mobilizuje 700 tys. euro, by dostarczyć żywność, koce, artykuły higieniczne i apteczki pierwszej pomocy. Jesteśmy gotowi na więcej, ale białoruski reżim musi przestać wabić ludzi i narażać ich życie – powiedziała przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.
Reakcja Kamińskiego
"Z satysfakcją przyjąłem decyzję KE dot. przekazania 700 tys. euro dla organizacji międzynarodowych i humanitarnych na pomoc dla migrantów na granicy po stronie" – poinformował na Twitterze szef MSWiA Mariusz Kamiński. Dodał, że traktuje to jako odpowiedź na "apel wzywający do podjęcia natychmiastowych działań przez te organizacje".
Decyzję KE negatywnie oceniła była premier, a obecnie eurodeputowana PiS Beata Szydło. "Przeznaczenie przez Komisję Europejską 700 tys. euro na pomoc dla sprowadzanych przez Białoruś migrantów jest działaniem na rzecz Łukaszenki. To gest zły i kompletnie bezmyślny, szczególnie w kontekście braku realnej pomocy KE dla setek więźniów politycznych na Białorusi" – napisała Szydło w mediach społecznościowych.
Kryzys na granicy
Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej zaostrzyła się 8 listopada, kiedy miała miejsce najpoważniejsza próba wtargnięcia na terytorium Polski. Od tamtej pory polscy funkcjonariusze policji, Straży Granicznej i żołnierze codziennie odpierają ataki nielegalnych migrantów, których sprowadza na Białoruś reżim Łukaszenki.
Od września w pasie przygranicznym z Białorusią obowiązuje stan wyjątkowy, który kończy się na początku grudnia.
Czytaj też:
Rozmowa Merkel z Łukaszenką. Zaskakujące ustaleniaCzytaj też:
Tajemniczy mężczyzna na granicy. "To on wydawał polecenia"