Ukraina w NATO? Polacy są sceptyczni

Ukraina w NATO? Polacy są sceptyczni

Dodano: 
Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy
Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy Źródło: PAP/EPA / SERGEY DOLZHENKO
Chociaż Polska wspiera Ukrainę od początku konfliktu z Rosją, to jednocześnie Polacy z rezerwą podchodzą do kwestii wstąpienia Kijowa do NATO – wskazuje nowy sondaż.

Dzisiaj w Wilnie rozpoczyna się dwudniowy szczyt NATO. Kluczowymi tematami rozmów przywódców mają być wojna na Ukrainie oraz dążenia Kijowa do przystąpienia do Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Ukraina spodziewa się, że podczas spotkania liderów państw członkowskich Paktu otrzyma jasną deklarację, co do akcesji po zakończeniu wojny z Rosją. Prezydent Wołodymyr Zełenski oświadczył niedawno, że Ukraina nie zgodzi się na alternatywne propozycje, które mogłyby zastąpić członkostwo w NATO.

Polacy o Ukrainie w Sojuszu

O odczucia Polaków w kwestii wstąpienia Kijowa do Sojuszu Północnoatlantyckiego zapytał Instytut Badań Rynkowych i Społecznych.

Jak wskazują wyniku sondażu IBRIS dla "Rzeczpospolitej", aż 47,7 proc. badanych nie zgadza się na to, aby już teraz Ukraina mogła stać się członkiem NATO. Przeciwnego zdania jest 40 proc. ankietowanych, a 12,3 proc. nie ma zdania na ten temat.

"W grupie przeciwników wstąpienia tego kraju do sojuszu są przeważnie zwolennicy opozycji (54 proc.), mężczyźni, głównie mieszkańcy średnich miast (71 proc.), osoby z wykształceniem wyższym (60 proc.), zwolennicy poglądów centrowych (61 proc.), którzy raczej dobrze oceniają swoją sytuację ekonomiczną (57 proc.)" – czytamy na łamach "Rz".

Cztery kraje NATO szykują program dot. Ukrainy

Tymczasem niewielka grupa zachodnich sojuszników jest zaangażowana w "zaawansowane" i "gorączkowe" negocjacje w celu sfinalizowania deklaracji bezpieczeństwa dla Ukrainy przed szczytem NATO na Litwie – przekazał w poniedziałek serwis Politico.

Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Francja i Niemcy od tygodni rozmawiają w tej sprawie z Kijowem, a także zwracają się do innych sojuszników w NATO, Unii Europejskiej i G7. Chodzi o to, aby stworzyć "parasol" dla wszystkich krajów, które chcą zapewnić Ukrainie stałą pomoc wojskową.

Wysoki rangą dyplomata NATO przyznał, że w tej chwili toczą się "gorące negocjacje". Intencją jest zaoferowanie Ukrainie bardziej trwałego sygnału jedności, zwłaszcza, że jest mało prawdopodobne, aby Kijów otrzymał na szczycie w tym tygodniu stanowczą obietnicę członkostwa w Pakcie Północnoatlantyckim.

Czytaj też:
Zełenski i Ukraina powinni przeprosić za Zbrodnię Wołyńską? Polacy zabrali głos
Czytaj też:
Polacy nie chcą imigrantów spoza UE. Nowy sondaż

Źródło: rp.pl
Czytaj także