"Tajemnicza zwłoka". PiS mogło uderzyć w opozycję, ale tego nie zrobiło. Odkryto dokumenty

"Tajemnicza zwłoka". PiS mogło uderzyć w opozycję, ale tego nie zrobiło. Odkryto dokumenty

Dodano: 
Posłowie na sali plenarnej
Posłowie na sali plenarnej Źródło: Anna Strzyżak / Kancelaria Sejmu
W Sejmie odnaleziono kilkanaście wniosków o uchylenie immunitetów politykom opozycji. Nie zostały one procedowane do końca, co rodzi pytania o powód takiej zwłoki ze strony PiS.

"Rzeczpospolita" donosi, że wśród sejmowych dokumentów odnaleziono 15 wniosków o uchylenie immunitetu politykom opozycji. Dokumenty były pozytywnie zaopiniowane przez Komisję Regulaminową, Spraw Poselskich i Immunitetowych. Wystarczyło więc, aby mająca w Sejmie poprzedniej kadencji większość Zjednoczona Prawica poddała je pod głosowanie, a część posłów opozycji musiałaby odpowiadać na zarzuty stawiane im bądź przez prokuraturę, bądź z oskarżenia prywatnego. Tak się jednak nie stało, co prowadzi do pytania o powody zwłoki ekipy rządzącej.

– To dziwna, niespotykana do tej pory sytuacja – powiedział gazecie nowo wybrany przewodniczący komisji Jarosław Urbaniak z KO. Jak dodaje, 6 wniosków jest już bezzasadnych, ponieważ dotyczą osób, które nie zostały ponownie wybrane do Sejmu.

Kogo dotyczyły wnioski?

Jak podaje "Rzeczpospolita", wnioski dotyczyły m.in. posłanek Lewicy Joanny Scheuring-Wielgus i Beaty Maciejewskiej. W 2022 roku przykleiły one do bramy przed siedzibą PiS kartkę z napisem: "Z przykrością zawiadamiamy o śmierci ponad 100 tysięcy Polek i Polaków. Zmarli na COVID-19. Winę za to ponosi PiS, który ze strachu przed antyszczepionkowcami nie podjął decyzji ratujących życie".

Policja po przeanalizowaniu zapisu z monitoringu uznała, że posłanki złamały prawo poprzez umieszczenie ogłoszenia w miejscach do tego nieprzeznaczonych.

Inny z wniosków dotyczył Joanny Muchy, obecnie poseł Trzeciej Drogi. Prokuratura chciała postawić jej zarzuty w związku z organizacją koncertu Madonny na Stadionie Narodowym.

Wnioski o uchylenie immunitetu pochodziły także z oskarżenia prywatnego. Tak było w przypadku Borysa Budki, którego do odpowiedzialności za słowa chciał pociągnąć sędzia Przemysław Radzik, czy Katarzyny Lubnauer, przeciw której oskarżenie wniósł były wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak.

Czytaj też:
Szydło: Nie chciałabym, aby polityka stała się telewizyjnym show
Czytaj też:
Gliński do dziennikarki: To co pani mówi, jest oburzające

Źródło: Rzeczpospolita
Czytaj także