W minioną niedzielę w Polsce odbyła się druga tura wyborów samorządowych. Dogrywka miała miejsce m.in. w Zabrzu, gdzie o prezydenturę walczyły Agnieszka Rupniewska i rządząca miastem od 18 lat Małgorzata Mańka-Szulik. Decyzją mieszkańców, starcie to wygrała Rupniewska, która uzyskała 57,85 proc. głosów. Zanim jednak wyborcy wydali werdykt, w kampanię jednej z kandydatek zaangażował się Łukasz Podolski.
Wybory na prezydenta Zabrza. Podolski poparł jedną z kandydatek
Napastnik Górnika Zabrze poparł w drugiej turze wyborów na prezydenta Zabrza Agnieszkę Rupniewską. Powodem jego niechęci do dotychczasowej prezydent było zarządzanie przez nią klubem. Chodziło o opóźnienia w wypłatach dla piłkarzy, brak prezesa i dyrektora sportowego, a także nieodpowiednie, w jego opinii, traktowanie akademii.
Niezadowolenie powodowało, że Podolski z każdym dniem coraz aktywniej uczestniczył w kampanii wyborczej. Może się jednak okazać, że była to aktywność wykraczająca poza prawo. Dzień przed niedzielnymi wyborami, a więc w czasie trwania ciszy wyborczej, piłkarz zapowiedział, że w kilku dzielnicach Zabrza będzie podpisywał pamiątki związane z Górnikiem i pozował do zdjęć z kibicami.
"Kibice! Już jutro ważny dzień dla nas wszystkich. Znacie mnie. Ciężko mi będzie usiedzieć w domu, kiedy chodzi o Górnika zawsze mam duże emocje. Dlatego postanowiłem, że odwiedzę was na dzielnicach, żeby pogadać z wami, porobić zdjęcia, podpisać piłki, koszulki. Do zobaczenia jutro na dzielnicach!!!" –napisał na platformie X.
Lukas Podolski złamał ciszę wyborczą? Policja u znanego piłkarza
Jak zapowiedział, tak zrobił. Podolski rzeczywiście odbył spotkania w różnych dzielnicach Zabrza. Jego aktywność został jednak uznana przez kogoś za niedopuszczoną wówczas agitację wyborczą. Sprawa została zgłoszona na policję, co potwierdził w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" asp. Sebastian Bijok, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej w Zabrzu.
– Dostaliśmy zgłoszenie o złamaniu ciszy wyborczej przez Lukasa Podolskiego i prowadzonej przez niego agitacji. Na miejsce przyjechał patrol, wylegitymował pana Podolskiego i sporządził dokumentację. Sprawa trafiła do naszego Zespołu ds. Wykroczeń, on zdecyduje o ewentualnym mandacie – przekazał rzecznik.
Za naruszenie ciszy wyborczej Lukasowi Podolskiemu grozi teraz grzywna lub mandat w wysokości do 5 tysięcy złotych.
Czytaj też:
Zdumiewające słowa Protasiewicza do Żukowskiej. "Jesteś bez szans"Czytaj też:
Kandydat rzucił się na maskę auta rywala. Tak walczą o bycie wójtemCzytaj też:
Kilkadziesiąt przestępstw i wykroczeń. PKW o przebiegu głosowania