Do polskich wyborów prezydenckich poszło w Niemczech ponad 78 tys. Polaków. Ministerstwo Spraw Zagranicznych utworzyło w tym roku w RFN rekordową liczbę obwodowych komisji wyborczych – 54.
Większość głosujących w Niemczech (40,86 proc.) poparła Rafała Trzaskowskiego. To o wiele więcej niż w Polsce, gdzie kandydat Koalicji Obywatelskiej uzyskał 31,36 proc.
Na drugim miejscu – znowu inaczej niż nad Wisłą – nie uplasował się Karol Nawrocki, lecz Sławomir Mentzen z 18,63 proc. W Polsce kandydat Konfederacji zdobył według danych PKW 14,81 proc.
Trzeci na podium Karol Nawrocki, kandydat popierany przez PiS, uzyskał w Niemczech tylko 14,55 proc. głosów, prawie połowę mniej niż w Polsce (29,54 proc).
Wybory prezydenckie, głosowanie w Niemczech. Braun z jeszcze większym poparciem niż w Polsce
Czwartą pozycję zajął Grzegorz Braun, na którego w Niemczech głosowało 9,61 proc. wyborców. Kandydat Konfederacji Korony Polskiej dostał za Odrą więcej głosów niż nad Wisłą (6,34 proc.)
W przeciwieństwie do Polski lewicowi kandydaci – Magdalena Biejat i Adrian Zandberg – wyprzedzili marszałka Sejmu Szymona Hołownię, uzyskując w Niemczech odpowiednio 5,30 i 5,22 proc. głosów. Na Hołownię głosowało w RFN 3,01 proc. Polaków, podczas gdy w kraju 4,99 proc.
Jeszcze tylko Joanna Senyszyn uzyskała nieco ponad 1 proc. głosów Polaków w Niemczech (1,02 proc.). Pozostali kandydaci uplasowali się poniżej jednego procenta: Krzysztof Stanowski zdobył 0,7 proc. głosów, Marek Jakubiak – 0,46 proc., Artur Bartoszewicz – 0,43 proc., Maciej Maciak – 0,16 proc. i Marek Woch – 0,05 proc.
Za dwa tygodnie, 1 czerwca, odbędzie się druga tura wyborów prezydenckich. Zmierzą się w niej Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki.
Czytaj też:
Kogo Konfederacja poprze w drugiej turze? Bosak odpowiada