Tusk wykończy Hołownię? "Jest na liście śmierci"

Tusk wykończy Hołownię? "Jest na liście śmierci"

Dodano: 
Szymon Hołownia, Donald Tusk
Szymon Hołownia, Donald Tusk Źródło: PAP / Paweł Supernak
Szymon Hołownia jest na liście śmierci – ocenił Krzysztof Bosak. Zdaniem wicemarszałka Sejmu "Donald Tusk będzie próbował wykończyć go politycznie".

Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak (Konfederacja) ocenił w programie Bogdana Rymanowskiego, że miedzy Donaldem Tuskiem a Szymonem Hołownią "wyraźnie iskrzy". – Moim zdaniem sprawy zaszły daleko. To znaczy obaj będą robić dobre miny do złej gry, natomiast już nastąpiło tzw. przejście Rubikonu i Szymon Hołownia jest na liście śmierci. Donald Tusk będzie próbował go wykończyć politycznie – stwierdził.

Zdaniem Krzysztofa Bosaka "premier Tusk będzie szukał teraz takich sposobów pokazania Szymonowi Hołowni, gdzie jest jego miejsce, żeby go zabolało". – Będzie szukał ludzi, na których mu zależało, będzie szukał spraw, które są dla niego istotne i będzie jedna po drugiej kasował. A na końcu spróbuje skasować samego lidera – ocenił.

Hołownia spotkał się z Kaczyńskim w mieszkaniu Bielana

Na początku lipca media informowały, że marszałek Sejmu Szymon Hołownia odwiedził w prywatnym mieszkaniu jednego europosła PiS Adama Bielana. W spotkaniu w mieszkaniu polityka, uczestniczyli też prezes PiS Jarosław Kaczyński oraz wicemarszałek Senatu Michał Kamiński (PSL).

Na późniejszej konferencji prasowej Szymon Hołownia oświadczył, że ani on, ani jego partia, nie prowadzą żadnych rozmów o innej koalicji. Marszałek Sejmu zaprzeczył, że na spotkaniu u Adama Bielana była omawiana kwestia tego, by pozostał marszałkiem do końca kadencji. Przyznał, że miejsce spotkania z politykami PiS było błędem.

"Zamach stanu"

W piątek Szymon Hołownia był gościem Polsat News. – Wielokrotnie proponowano mi, czy sugerowano, rozpytywano mnie, czy jestem gotowy przeprowadzić zamach stanu, bo do tego się to sprowadza – stwierdził Hołownia. – Nazwiska, panie marszałku, to jest poważna sprawa – dopytywał dziennikarz. – Przyjdzie czas, że będziemy o tym rozmawiać – oznajmił przewodniczący Polski 2050. – Zamachu stanu ze mną się nie zrobi. (…) Ja to nazywam zamachem stanu. To prawdopodobnie nie wypełnia kryteriów prawnych zamachu stanu, ale ja mówię o zamachu stanu, mając na myśli sytuację, w której prezydent został wybrany, a ja mówię: no nie podoba mi się ten prezydent, to może ja go nie zaprzysięgnę, pobędę sobie prezydentem, bo przecież takie były sugestie – powiedział wtedy marszałek Sejmu.

Dzień później w mediach społecznościowych Szymon Hołownia wyjaśnił, że sformułowania "zamach stanu" użył nie w znaczeniu prawnym, tylko w znaczeniu politycznej diagnozy. Zaapelował do obu stron politycznego sporu, by "nie doszukiwać się spisków tam, gdzie ich nie ma" oraz by nie podważać werdyktu wyborczego.

Czytaj też:
Kaczyński: Mój krytyczny stosunek do Hołowni nieco się zmienił
Czytaj też:
"Tusk tego Hołowni nie daruje". Sasin: Ja nie mam żadnych wątpliwości


Kup akcje Do Rzeczy S.A.
Odbierz roczną subskrypcję gratis!
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Opracowała: Lidia Lemaniak
Źródło: DoRzeczy.pl / 300polityka.pl
Czytaj także