Komendant Straży Marszałkowskiej, podległej marszałkowi Szymonowi Hołowni z Polski 2050, zakazał wstępu do sejmowego baru "za kratą" dla gości posłów – informuje "Rzeczpospolita". "Decyzją komendanta Straży Marszałkowskiej prawo wstępu do tego punktu zostało ograniczone wyłącznie do posłów, senatorów, posłów do Parlamentu Europejskiego oraz byłych parlamentarzystów" – przekazało Biuro Obsługi Medialnej Kancelarii Sejmu.
Wskazano, że komendant działał na podstawie przepisów, które "nakładają na Straż Marszałkowską zadania ochrony terenów, obiektów i urządzeń będących w zarządzie Kancelarii Sejmu, zapewnienia bezpieczeństwa osobom w nich przebywającym oraz porządku, a także upoważniają do ograniczenia prawa wstępu do budynków i na tereny w zarządzie Kancelarii Sejmu z przyczyn uzasadnionych względami bezpieczeństwa". "Choć formalnie decyzję podjął komendant Straży Marszałkowskiej, zapadła ona na najwyższych szczeblach w Sejmie (...). W tej kadencji wyjątkowo często dochodzi bowiem do ekscesów i skandali w Sejmie, w których niekiedy pojawia się alkohol" – donosi "Rz".
Awantura w Sejmie z udziałem aktora
Według gazety, jedną z przyczyn takiej decyzji władz Sejmu, miały być wydarzenia z maja. Wtedy to na terenie należącym do Kancelarii Sejmu doszło do pijackiej awantury z udziałem aktora Jacka Kopczyńskiego. Aktor miał zaatakować fizycznie posła Prawa i Sprawiedliwości Dariusza Mateckiego i uderzyć posła Krzysztofa Cieciórę – również z tej partii. Aktor był pijany, więc z przesłuchaniem trzeba było poczekać, aż wytrzeźwieje. Po złożeniu zeznań został zwolniony.
Poseł Ciecióra założył zawiadomienie do prokuratury ws. "naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego" Dariusza Mateckiego. "W odniesieniu do publikacji medialnych potwierdzam: stanąłem w obronie posła Dariusza Mateckiego, który podczas posiłku został zaatakowany przez agresywnego i pijanego człowieka, ostatecznie wyprowadzonego przez Policję. Oto do czego prowadzi nieustanny hejt na opozycję" – napisał na portalu X polityk.
W oświadczeniu przesłanym Wirtualnej Polsce aktor stanowczo zaprzeczył jakoby uderzył czy naruszył nietykalność cielesną któregokolwiek z parlamentarzystów. "Korzystając z uprzejmości przyjaciela po raz pierwszy miałem możliwość zwiedzić Sejm. Bardzo miła wycieczka zakończyła się kolacją w restauracji. Owszem, spożywałem alkohol wraz z parlamentarzystami różnych partii i innymi gośćmi. W pewnym momencie doszło do burzliwej wymiany zdań pomiędzy osobami zgromadzonymi w sejmowej restauracji, w tym również pomiędzy mną a Dariuszem Mateckim, co wywołało w konsekwencji zbiorową szarpaninę" – napisał. Dalej zarzucił Mateckiemu, że wersja wydarzeń, którą przedstawia "nie ma nic wspólnego z rzeczywistym przebiegiem wczorajszych zdarzeń".
Czytaj też:
Duże zmiany w Sejmie. Czarzasty: Trzeba wykazywać w tej sprawie luz i rozsądekCzytaj też:
Hołownia ogłosił decyzję. Sejm z nowym marszałkiem
