"To mój krzyk". Czarzasty tłumaczy współpracownikom, o co chodzi z "wetem"

"To mój krzyk". Czarzasty tłumaczy współpracownikom, o co chodzi z "wetem"

Dodano: 
Współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty i przewodniczący PO Donald Tusk
Współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty i przewodniczący PO Donald Tusk Źródło: PAP / Paweł Supernak
"Weto marszałkowskie", czyli zapowiedź Włodzimierza Czarzastego, ma dotyczyć przede wszystkim projektów prezydenckich.

– Będę stosował marszałkowskie weto wobec szkodliwych projektów legislacyjnych służących populizmowi i rozregulowaniu zasad funkcjonowania państwa. Będę zawsze zwracał uwagę na to, czy projekty ustaw mają realne źródła finansowania, czy służą tylko grze politycznej i skłóceniu obywateli – powiedział w piątkowym orędziu marszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty. W ubiegłym tygodniu został wybrany na stanowisko.

Jak donosi Wirtualna Polska, w nieoficjalnych rozmowach ze współpracownikami, marszałek tak mówi o swojej deklaracji: "To mój krzyk w walce z populizmem". "Jak słyszymy, populizmem dla niego są m.in. projekty prezydenta dotyczące na przykład obniżki podatku VAT" – czytamy. – To roz...łoby budżet – mówią ludzie Czarzastego i dlatego "tego typu" projekty marszałek ma blokować, nie nadając im numeru druku.

Polska 2050 oburzona, w KO są zadowoleni

Zapowiedź lidera Nowej Lewicy budzi protesty wśród polityków Polski 2050. – Widać, że pan marszałek chce się bardzo odróżnić od swojego poprzednika. Czy mi się te decyzje podobają? Nie, nie do końca je rozumiem – powiedział Wirtualnej Polsce europoseł Michał Kobosko. Podkreśla, że "marszałek Hołownia nie kasował projektów opozycji" i nie traktował ich uznaniowo. – Mówienie, że "teraz ja, marszałek Czarzasty, będę blokować ustawy, które mi się nie podobają", to nie jest jakość, której ja bym oczekiwał – mówi.

– Nie wiem, czym jest "marszałkowskie weto". Nie ma takiej figury ani w konstytucji, ani w polskim prawie. Obawiam się, że jest to zapowiedź powrotu do czasów słusznie minionych i do praktyki stosowanej za PiS – komentuje inny polityk PL2050, wiceminister rozwoju Jan Szyszko. Określa to sformułowaniem: "niekonstytucyjna zamrażarka".

Jednak przedstawiciele Nowej Lewicy bronią swojego lidera. "Nieoficjalnie słyszymy też, że ofensywa Czarzastego spodobała się w Koalicji Obywatelskiej. Dotyczy to również Donalda Tuska" – donosi WP. – Każde ręce do walki z Nawrockim się przydadzą, tu warto Włodka docenić – komentuje poseł KO.

Z nieoficjalnych rozmów wynika, że Czarzasty, przywracając praktykę sejmowej zamrażarki, "chce pokazać, kto w tym kraju rządzi, a kto nie". – W tym względzie będzie wysłany jasny sygnał, że to koalicja odpowiada za rządzenie krajem, a nie opozycja czy Karol Nawrocki. Generalnie marszałek nie będzie się lekko obchodził z opozycją – zapowiada rozmówca z Lewicy.

Czytaj też:
Spotkają się pierwszy raz od miesięcy. Chcąc obsadzić wakaty w TK
Czytaj też:
Czy Polska 2050 powinna mieć wicepremiera? Polacy podzieleni


Dołącz do akcjonariuszy Do Rzeczy S.A.
Roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Źródło: Wirtualna Polska
Czytaj także