Na początku rozmowy z "Super Expressem" polityk zaznaczył, że "pierwsze słyszy, by głównym celem rekonstrukcji rządów były zyski wizerunkowe czy sondażowe". – Często jest tak, że dochodzi do głębokich zmian w rządzie po to, żeby zacząć na nowo. Ale cele wizerunkowe są z reguły trzeciorzędne – powiedział europoseł.
Bielan podkreślił, że czasami potrzebna jest nowa energia "i przy zmianach indywidualnych w poszczególnych resortach też tak jest". – Ministrowie są po prostu ludźmi i po roku, dwóch czy po kilku latach są już wypaleni. Potrzeba nowych pomysłów i potrzeba zmian – zapewniał.
Polityk posłużył się analogią piłkarską do zobrazowania spekulacji wokół planowanych zmian w rządzie.
– Kibice piłkarscy często suflują trenerom, żeby wprowadzić tego czy innego zawodnika, a fachowcy odpowiadają wtedy, że to trener wie najwięcej, bo to on obserwuje tych zawodników podczas treningów, wie jaka jest ich kondycja i jaka jest aktualna forma. Podobnie jest z rządem. Najwięcej na temat pracy poszczególnych ministrów i wiceministrów wie premier – stwierdzi i zapewnił, że ma pełne zaufanie do Mateusza Morawieckiego i wierzy, że to on podejmie najlepsze decyzje.
Co powiedział Kaczyński Bielanowi?
Adam Bielan zapewnił również, że informacje dotyczące rekonstrukcji zaczerpnął od samego prezesa Prawa i Sprawiedliwości.
– Rozmawiałem z prezesem Kaczyńskim telefonicznie i osobiście po jego powrocie z wakacji i mogę zapewnić, że żadna większa rekonstrukcja nie jest planowana – poinformował.
– Niektórzy dziennikarze prowadzą swoją własną politykę forsując zmiany, bo tego ministra albo polityka bardziej lubią – dodał deputowany do Parlamentu Europejskiego.
Czytaj też:
Dworczyk: Nikt ze mną nie rozmawiał o zmianach w rządzieCzytaj też:
Minister klimatu i środowiska straci stanowisko? Kurtyka odpowiadaCzytaj też:
Rekonstrukcja rządu. Buda komentuje możliwe zmiany na szczytach władzy