Kryzys na granicy. Repetowicz: Nie ma szans na szybkie zakończenie

Kryzys na granicy. Repetowicz: Nie ma szans na szybkie zakończenie

Dodano: 
Straż graniczna w pobliżu miejscowości Usnarz Górny k. Krynek
Straż graniczna w pobliżu miejscowości Usnarz Górny k. Krynek Źródło:PAP / Artur Reszko
Łukaszenka wydaje się być bardzo zdeterminowany, żeby osiągnąć swoje cele – wskazuje Witold Repetowicz, ekspert ds. Bliskiego Wschodu.

Jakie powinny być kolejne działania Polski w sprawie kryzysu migracyjny na granicy z Białorusią? O tę kwestię Repetowicz został zapytany antenie Radia WNET.

W jego ocenie Łukaszenka będzie dążył do eskalacji konfliktu. Podkreślił, że konieczna jest budowa muru, a także skuteczne działania informacyjne polskich władz w kierunku państw, z których pochodzą migranci sprowadzeni na granicę przez białoruski reżim. Zwrócił uwagę, że w tym zakresie jest bardzo dużo do zrobienia. Tłumaczył, że muszą być też podjęte działania zniechęcające ludzi z Bliskiego Wschodu do korzystania z ofert przemytników.

– Na początku sierpnia sam występowałem w jednej z telewizji kurdyjskich, gdzie mówiłem, że jest to oszustwo i ci ludzie nie dostaną się w ten sposób do Niemiec – powiedział.

Repetowicz: Zabezpieczyć także granicę z Ukrainą

– Sprawa będzie się ciągnąć. Nie ma najmniejszych szans, żeby ta zakończyła szybko. Łukaszenka wydaje się być bardzo zdeterminowany, żeby osiągnąć swoje cele – zaznaczył. Dodał, że migranci będą sprowadzani nie tylko z Iraku czy Turcji, ale również z Afryki i Rosji, a jeszcze bardziej czarnym scenariuszu – także z Afganistanu – ocenił.

– Konieczne jest dalsze zabezpieczenie granicy, również z Ukrainą. Łukaszenka może przekierować ten migracyjny strumień przez Ukrainę. To może spowodować również napięcia na linii polsko-ukraińskiej, co byłoby dodatkową korzyścią dla Łukaszenki – ostrzegł Repetowicz.

Stan wyjątkowy przedłużony

W czwartek Sejm wyraził zgodę na przedłużenie stanu wyjątkowego przy granicy z Białorusią o 60 dni. Za głosowało 237 posłów, przeciw było 179, a 31 się wstrzymało. Przed głosowaniem odbyła się burzliwa debata w Sejmie. Politycy opozycji zarzucali rządzącym, że nie ma żadnych podstaw do kontynuowania stanu wyjątkowego, a zabieg ma służyć tylko i wyłączeniu ograniczeniu dostępu mediów do tego, co dzieje się na granicy z Białorusią.

Stan wyjątkowy obowiązuje od 2 września w pasie przygranicznym z Białorusią i obejmuje 183 miejscowości. Został wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek rządu. Sprawa ma związek z koczującymi przy granicy migrantami, których zwożą tam białoruskie służby. Do pomocy funkcjonariuszom SG skierowano żołnierzy.

Czytaj też:
Minister obrony Litwy: Białoruś kieruje na granicę z Polską dziesięciokrotnie więcej migrantów niż na Litwę
Czytaj też:
Sejmowe wystąpienia Jachiry wykorzystane przez białoruską propagandę

Źródło: Radio WNET
Czytaj także