Pełnomocnik rządu ds. uchodźców: Pierwszy raz pojawił się trend odwrotny

Pełnomocnik rządu ds. uchodźców: Pierwszy raz pojawił się trend odwrotny

Dodano: 
Jadące samochody. Zdj. ilustracyjne
Jadące samochody. Zdj. ilustracyjne Źródło:Pixabay
Od czwartku do wczoraj, pierwszy raz pojawił się trend odwrotny. Więcej Ukraińców wyjechało niż wjechało do Polski – poinformował w poniedziałek Paweł Szefernaker.

Podczas wizyty na Ukrainie w ostatnią niedzielę przedstawiciele administracji Joe Bidena mieli ogłosić ponowne otwarcie ambasady USA w Kijowie. Media podają, że niedługo przywódca USA Joe Biden ogłosi nominację na to stanowisko dotychczasowej ambasador na Słowacji Bridget Brink.

Szefernaker: Jest tam już bezpieczniej

O kwestię tę pytany był w „Sygnałach dnia” PR1 Paweł Szefernaker, pełnomocnik rządu ds. uchodźców.

– Myślę, że powrót ambasadorów państw zachodnich do Kijowa, wskazuje na to, że te państwa uznają, że tam jest już bezpieczniej. Przypomnę, że polski ambasador, był jedynym na świecie, który pozostał w Ukrainie i ani razu nie wyjechał z Kijowa. Był jedynym ambasadorem, który przez ten czas bombardowania Kijowa, pozostał i prowadził polską ambasadę w Kijowie – powiedział polityk.

Szefernaker mówił także o kwestii wyjazdów Ukraińców na teren własnego kraju.

– Do czwartku mieliśmy taką sytuację, że więcej osób od początku wojny, wjeżdżało z Ukrainy do Polski niż wyjeżdżało. Od czwartku do wczoraj, pierwszy raz pojawił się trend odwrotny, więcej osób wyjechało niż wjechało do Polski. To przede wszystkim efekt Świąt Wielkiej Nocy, które były w ten weekend w Ukrainie, ale także z prawa, które zostało wprowadzone w Ukrainie, związane z zakupem aut zza granicy. Widać wzmożony ruch, jeżeli chodzi o zakup aut – stwierdził Paweł Szefernaker w „Sygnałach dnia” PR1.

Symboliczne środki z UE dla Polski

W poniedziałek polska Straż Graniczna przekazała, że od 24 lutego do Polski z Ukrainy wjechało aż 2,944 osób.

Tymczasem Polska otrzyma od Unii Europejskiej zaliczkę na pomoc uchodźcom wojennym. Chodzi o zaledwie 559 mln euro, czyli ponad 2,58 mld złotych.

Biorąc pod uwagę wysokość kosztów ponoszonych przez polskiego podatnika kwota jest symboliczna. Według wyliczeń analityków banku Pekao przyjęcie ok. 2 mln ukraińskich uchodźców tylko będzie kosztowało polskiego podatnika do końca tego roku ok. 24 mld zł.

Jak podała z kolei "Rzeczpospolita", rząd oszacował koszty utrzymania ukraińskich uchodźców na 11 mld euro w tym roku, natomiast w razie gdyby sytuacja uległa pogorszeniu – 24 mld euro.

Czytaj też:
"Tego rodzaju fundusze w UE powstają dość powoli". Szef KPRM o pomocy uchodźcom
Czytaj też:
Potężne eksplozje i pożary w rosyjskim mieście
Czytaj też:
Co z oszczędzającymi, którzy nie chcą zależeć od rządowych zasiłków? Konfederacja składa interpelację do premiera

Źródło: PR 1/ 300 Polityka / Twitter
Czytaj także