Zaopiniowany pozytywnie przez Komisję Europejską polski Krajowy Plan Odbudowy zakłada, że z unijnego Funduszu Odbudowy do Polski trafi około 58 mld euro – ponad 23,9 mld euro w formie dotacji i ponad 34,2 mld euro w formie pożyczek. Przekazanie środków nastąpi jednak dopiero po wypełnieniu tzw. kamieni milowych, czyli bardzo dużej ilości warunków, jakie Komisja Europejska postawiła przed naszym krajem.
Winnicki: To kamienie młyńskie, nie milowe
Konfederacja konsekwentnie sprzeciwiała się temu unijnemu projektowi, m.in. dlatego, że wiąże się z nadaniem Unii kompetencji zadłużania państw członkowskich. W ocenie prezesa Ruchu Narodowego, który gościł we wtorek na antenie Radia WNET, powinno się mówić nie o "kamieniach milowych", a raczej o "kamieniach młyńskich".
– Wszyscy mówią o pieniądzach z UE. Za co mielibyśmy otrzymać pieniądze? Są za to, że premier Morawiecki zgodził się na nową kompetencję unijną, żeby organizacja zaciągała wspólny dług w imieniu wszystkich państw członkowskich, które również Polacy będą musieli spłacać oraz na nakładanie nowych, wspólnych podatków – przypomniał Winnicki.
– A teraz kiedy zostało zaakceptowane to porozumienie w postaci kamieni młyńskich, to widzimy jasno, że jest to kolejna odsłona eurofederalizmu, brukselskiego dyktatu – powiedział parlamentarzysta, wymieniając kilka przykładów, m.in. zakazy dot. pojazdów spalinowych czy ingerencję w polski regulamin Sejmu, czy sferę sądownictwa, które są traktatowo domeną państw.
Winnicki: Liczę na wypowiedzenie KPO
– To jest polityka na kolanach. Rząd Morawieckiego skapitulował przed Brukselą na całym froncie. W górnictwie, transporcie, suwerenności. Jest to katastrofa – skwitował Winnicki.
– Liczę na to, że KPO zostanie wypowiedziany, że tych pieniędzy nie będzie. Dlatego, że są one o wiele mniejsze niż koszty, jakie poniesie każdy Polak, żeby zrealizować KPO. Pieniądze trafią do rządu i samorządu, o ile trafią, a podatki i opłaty, skutki polityki klimatycznej UE będzie ponosił każdy Polak z własnej kieszeni – powiedział poseł.
Polityk ocenił jednocześnie, że sprzeciw posłów Solidarnej Polski wobec "kamieni milowych" stanowi jedynie grę polityczną na potrzeby elektoratu obozu władzy. – Pan Kaczyński polecił Panu Ziobrze, żeby się pobuntował, bo będzie duże niezadowolenie społeczne z „kamieni młyńskich”, żeby poudawał, że jest przeciw, a potem i tak wystartują wspólnie w wyborach – powiedział Robert Winnicki.
Czytaj też:
Dziambor: To gigantyczny kredyt, który Polska będzie spłacać prawie 40 latCzytaj też:
Co z kamieniami milowymi? Jaki: Uderzają w interesy gospodarcze PolskiCzytaj też:
Rząd wyciszy spór o kult Bandery? Konfederacja reaguje