Premier Morawiecki opublikował wpis na Facebooku, w którym m.in. zaapelował, "do polityków i osób publicznych, aby nie wykorzystywały dramatycznej sytuacji w Afganistanie do nakręcania społecznych emocji".
"Naszym priorytetem jest obecnie zapewnienie bezpieczeństwa wszystkim, którzy są związani z Polską na terenie Afganistanu, część z tych z działań musi z oczywistych powodów pozostać niejawna" – podkreśla premier.
Portal Onet przekonywał z kolei, że polskie wojsko na razie nie planuje wysłania do Kabulu samolotu i żołnierzy do zabezpieczenia ewakuacji polskich obywateli i afgańskich współpracowników. Portal rozmawiał również z osobami związanymi z rządem, które przyznały, że nie zapadły jeszcze żadne polityczne decyzje w tej sprawie.
Szef rządu zaznaczył jednak, że "Polska nie pozostawia swoich sojuszników i przyjaciół w potrzebie". Państwo polskie ma podjąć w tej kwestii konkretne krok.
"Stale monitorujemy sytuację w Afganistanie. Na moje polecenie wkrótce wylatuje pierwszy samolot do Afganistanu, który posłuży do ewakuacji osób wymagających naszej opieki. Operacja ta jest przygotowywana od wczoraj" – wskazał Morawiecki.
Niepokój w Afganistanie
Po wkroczeniu w niedzielę do stolicy Kabulu wojsk talibów, w mieście doszło do masowej ucieczki Afgańczyków. Tysiące mieszkańców stolicy tłoczy się na lotnisku, aby dostać się na pokład jednego z samolotów, które odlatują do innych krajów. Nagrania opublikowane w mediach społecznościowych przez dziennikarzy obecnych na miejscu zdarzenia pokazują dantejskie sceny.
W poniedziałek rzecznik talibów Mohammad Naeem powiedział w rozmowie z telewizją Al-Dżazira, że wojna w Afganistanie się skończyła.
Światowi politycy oraz międzynarodowa opinia publiczna obawia się ze strony talibów aktów zemsty na byłych współpracownikach sojuszniczych wojsk, które przez 20 lat stacjonowały w Afganistanie oraz terroru na kobietach i dziewczynkach, które najprawdopodobniej zostaną pozbawione przez talibów wszelkich praw.
Czytaj też:
Co z Polakami w Afganistanie? Wiceszef MSZ zabrał głosCzytaj też:
Politycy oburzeni medialnymi doniesieniami. "Ludzie zostaną zdradzeni"