Wiceszef MSZ: Negocjacje z Czechami są w tym momencie pozbawione sensu

Wiceszef MSZ: Negocjacje z Czechami są w tym momencie pozbawione sensu

Dodano: 
Wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz w siedzibie resortu w Warszawie
Wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz w siedzibie resortu w Warszawie Źródło: PAP / Leszek Szymański
Negocjacje ws. Turowa w tym momencie są pozbawione sensu. Górę wzięła tutaj polityka wewnętrzna Czech – ocenił wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz. Odniósł się w tej sposób do negocjacji z Czechami ws. kopalni Turów.

Czeski rząd, po 17 kolejkach rozmów negocjacyjnych z Polską, ostatecznie odrzucił propozycję ugody w sprawie kopalni Turów. W tej chwili nie widać żadnych przesłanek ku wznowieniu negocjacji. Warszawa chce zaczekać, aż zostanie wyłoniony nowy czeski rząd. Wybory parlamentarne w tym kraju są zaplanowane na najbliższy weekend.

"Górę wzięła tutaj polityka wewnętrzna Czech"

O negocjacjach z Czechami mówił w "Sygnałach dnia" na antenie radiowej Jedynki wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz.

– Negocjacje ws. Turowa w tym momencie są pozbawione sensu. Górę wzięła tutaj polityka wewnętrzna Czech, jak rozumiem, a nie chęć zapewnienia rzeczywiście polepszenia sytuacji mieszkańcom – stwierdził wiceszef MSZ.

Przydacz podkreślił, że nasi negocjatorzy, ministrowie klimatu i wiceminister spraw zagranicznych, byli w Pradze 17 razy. Jak tłumaczył, jechali tam "z konkretnymi, elastycznymi propozycjami, dopasowanymi do czeskich oczekiwań". – Za każdym razem, kiedy dane oczekiwanie zostało spełnione, pojawiał się inny element wymagający zmiany – wskazał.

Gość Piotra Goćka przyznał, że "w pewnym momencie" minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka oraz wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński "doszli do przekonania, że strona czeska tak naprawdę nie jest zainteresowana na tym etapie sfinalizowaniem tego projektu".

Spór o Turów

Na początku roku czeski rząd wniósł przeciwko Polsce skargę do TSUE w związku z działalnością kopalni Turów. Najpierw unijny Trybunał nakazał Polsce wstrzymanie wydobycia, a kiedy rząd premiera Morawieckiego nie wykonał tego polecenia, TSUE postanowił, że Polska ma płacić Komisji Europejskiej 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środków tymczasowych i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów.

Polski rząd zdecydowanie wykluczył możliwość zamknięcia kopalni i wygaszenia działającej przy niej elektrowni. Zagroziłoby to bezpieczeństwu energetycznemu kraju, ale także doprowadziłoby Polskę do poniesienia gigantycznych kosztów finansowych oraz możliwych katastrof naturalnych.

Czytaj też:
"Do tego momentu wykluczamy absolutnie jakiekolwiek porozumienie". Negocjajce z Czechami zamrożone
Czytaj też:
"Wtedy Babiszowi będzie zależało na kompromisie". Ekspert o możliwym przełomie ws. Turowa

Źródło: Polskie Radio Program 1
Czytaj także