W sobotę 9 października, podczas konwencji zjednoczeniowej w warszawskiej Hali Expo, SLD i Wiosna już oficjalnie połączyły się w Nową Lewicę. Wybranych zostało także dwóch współprzewodniczących, 14 wiceprzewodniczących i sekretarz generalny partii. Współprzewodniczącymi zostali Robert Biedroń oraz Włodzimierz Czarzasty. W wydarzeniu uczestniczył były prezydent Aleksander Kwaśniewski.
Jak mówi w rozmowie z "Wprostem" polityk Lewicy, sytuacja wewnętrzna w partii jest na dziś opanowana.
Anonimowy rozmówca potwierdził również, że nie zgłoszono, poza Piotrem Rączkowskim, żadnych kandydatur na współprzewodniczących. – Liczyli się tylko wskazani wcześniej przez SLD i Wiosnę Czarzasty i Biedroń. To tyle, jeśli chodzi o sugestie niedemokratycznego narzucania nazwisk ponad 1000 delegatów – mówił.
Demokratyczna procedura?
Odniósł się również do kwestii łamania demokratycznych standardów podczas kongresu, o których pisała posłanka Joanna Senyszyn. W mediach społecznościowych wskazywała, że proceder był „wyborczym szwindlem” i zasugerowała, że karty były ustawione w ten sposób, żeby wskazać kandydatury do „skreślenia”.
Jak twierdzi polityk w rozmowie z "Wprostem", decydująca była kolejność zgłoszeń i kandydatury z sali, które nie były wcześniej uzgadniane, dopisano na kartce według takiego klucza. – Skreśleń było wyjątkowo mało. Może dlatego, że część niespodziewanych kandydatów wycofywała swoje zgłoszenia jeszcze przed głosowaniem. W ogóle było bardzo spokojnie jak na tak duży zjazd – powiedział.
Czytaj też:
"Jeśli nie mur to co?". Śmiszek: Poszanowanie praw człowiekaCzytaj też:
"Macie ludzi za debili?". Ostra kłótnia Żukowskiej z dziennikarzemCzytaj też:
Na kogo chcą głosować Polacy? Najnowszy sondaż