Woś: Bruksela wie, że rząd nie zgodzi się oddać jeszcze więcej suwerenności

Woś: Bruksela wie, że rząd nie zgodzi się oddać jeszcze więcej suwerenności

Dodano: 
Michał Woś, wiceminister sprawiedliwości
Michał Woś, wiceminister sprawiedliwości Źródło: PAP / Tytus Żmijewski
Za każdym razem mówiono, że to już ostatnie ustępstwo. Ale Brukseli nie chodzi o praworządność – mówi wiceminister sprawiedliwości, Michał Woś.

W ubiegłym tygodniu pojawiły się doniesienia medialne, że Bruksela wstrzyma praktycznie wszystkie fundusze dla Polski. Powód to brak spełnienia przez nasz kraj postawionych przez Komisję Europejską warunków dotyczących reform sądownictwa. Wprawdzie Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego została zlikwidowana, ale rzekomo nie zostały wypełnione pozostałe warunki. Problemem nie jest tylko Krajowy Plan Odbudowy (KPO), bowiem zagrożone mają być także środki z polityki spójności i programów regionalnych.

Woś: Polska nie może dalej ustępować Brukseli

W poniedziałek Gościem "Poranka" na antenie Siódma9 był Michał Woś, wiceminister sprawiedliwości i polityk Solidarnej Polski. Prowadzący Karol Gac zapytał parlamentarzystę, na ile możliwy jest taki scenariusz.

Polityk przypomniał, że była już cała seria ustępstw wobec Brukseli i nic to Polsce nie dało. – Brukseli nie chodzi o praworządność. Bruksela jest w rękach niemieckich polityków. Von der Leyen i Scholz wprost mówią o budowie państwa europejskiego. Żeby je zbudować jest grillowanie rządów konserwatywnych. Oni wiedzą, że nasz rząd nie zgodzi się na kolejne rozmaite fanaberie i pomysły, żeby oddać jeszcze więcej suwerenności, po to, żeby eurokraci budowali swoje wpływy, a jak to nazwał wprost Scholz – żeby Niemcy wróciły na mocarstwową pozycję – powiedział Woś.

Polityk dodał, że w tej optyce Polska odegrać na rolę wasalną wobec Niemiec.

Poseł Solidarnej Polski wyraźnie podkreślił, że strona polska nie może się godzić na dalszy dyktat. – Przecież pani premier Szydło została odwołana, przyszedł pan Morawiecki, żeby poprawiać relacje. Jak jest tego efekt, to właśnie widzimy. Po drugie, były ustępstwa związane z Sądem Najwyższym, tzw. mechanizm warunkowości. Trzecie ustępstwo to KPO i uwspólnotowienie długu – zgoda na, żeby UE zyskała samodzielny, niezależny od państw członkowskich budżet – przypomniał poseł SP. Poseł podkreślił, że wszystko to nie służy dobru wspólnemu, tylko będące narzędziem do bicia konserwatywnych rządów.

Czytaj też:
Karta praw podstawowych zablokuje fundusze unijne dla Polski?
Czytaj też:
W Brukseli porozumienie ws. radykalnej regulacji. Ziemkiewicz: Znamy datę końca UE

Źródło: Siódma 9, YouTube / DoRzeczy.pl
Czytaj także