W swoim wystąpieniu Błaszczak wytłumaczył, że posiedzenie "było poświęcone trzem sprawom".
– Pierwszą było uruchomienie wojskowej misji szkoleniowej przeznaczonej dla sił ukraińskich. Dowództwo operacyjne tej misji mieści się w Polsce. Działania szkoleniowe będą skoncentrowane na poligonie w Wędrzynie – to będzie podstawowe miejsce, w którym będą szkoleni żołnierze ukraińscy – powiedział wicepremier.
Spotkanie ministrów w Brukseli
Wtorkowe spotkanie ministrów obrony państw UE w Brukseli dotyczyło przede wszystkim kwestii bezpieczeństwa w regionie ze szczególnym uwzględnieniem wsparcia dla Ukrainy, walczącej z rosyjską agresją zbrojną. Posiedzeniu przewodniczył Wysoki Przedstawiciel Unii Europejskiej do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa Josep Borrell.
"Szefowie resortów obrony państw UE potwierdzili uruchomienie szkoleniowej Misji Wsparcia Wojskowego dla Ukrainy (EU Military Assistance Mission, EU MAM), która będzie działać na terytorium państw UE. Polska zapewni kluczowy wkład w przeprowadzeniu tej misji w postaci szerokiej oferty szkoleń. Na terenie Polski powstanie także unijne dowództwo misji szczebla operacyjnego, tzw. Combined Arms Training – Command, którym będzie dowodził Polak – generał dywizji Piotr Trytek" – czytamy w komunikacie na stronie Ministerstwa Obrony Narodowej RP.
Błaszczak o postawie Białorusi
Podczas przemówienia wicepremier Mariusz Błaszczak zwrócił uwagę na postawę Białorusi w trakcie wojny Ukraina – Rosja. Zdaniem ministra obrony narodowej, hybrydowy atak na polską granicę z jesieni ubiegłego roku "był wstępem do ataku na Ukrainę".
– Łukaszence, a właściwie Kremlowi, (...) chodziło o to, żeby sparaliżować Polskę. Żeby w ten sposób wyłączyć Polskę z możliwości wspierania Ukrainy. Dziś Polska jest państwem, dzięki któremu pomoc na Ukrainę płynie – powiedział Błaszczak i dodał, iż obecnie wszystkie unijne kraje członkowskie są zgodne w kwestii konieczności wspierania Ukrainy.
Czytaj też:
"Wojna nie może być pretekstem". Trzaskowski apeluje do UECzytaj też:
Szynkowski vel Sęk: Nikt nie mówił o żadnym akceptowaniu warunków Brukseli