– Z przykrością stwierdzam, że jesteśmy bardzo uzależnieni - według niektórych danych nawet w 90 proc. - od zagranicznej bazy instrumentów, co jest szczególnie mocno odczuwalne w obecnych warunkach – przyznał rosyjski prezydent.
Nawiązał w ten sposób do sankcji nałożonych przez Zachód na Rosję w związku z jej inwazją na Ukrainę, która przekształciła się w największy konflikt zbrojny w Europie od czasu zakończenia II wojny światowej.
Tłumaczył, że bez pewnych podstaw "nie da się pracować" i że w Rosji w końcu powinien ruszyć "intensywny rozwój wewnętrznej bazy instrumentów".
– O ile za petrodolary i gazodolary można kupić wszystko, od gwoździ po diamenty, o tyle chodzi o to, że nigdy nie da się wyprodukować czegokolwiek samemu. Dlatego obecna sytuacja zmusza nas do skupienia się na wielu obszarach, w tym na produkcji krajowej bazy instrumentów badawczych – powiedział Putin.
Rosja odcięta od technologii z Zachodu
Dalej mówił, że instytucje w Rosji dostają dotacje od państwa, jeśli kupią narzędzia badawcze z udziałem komponentów rosyjskich w wysokości 10 proc. w 2021 r., natomiast w tym roku – 15 proc. W planach jest dalsze zwiększanie tego odsetka, aby zachęcić klientów do zakupów u producentów krajowych.
Putin poparł pomysł stworzenia centrum inżynieryjnego zajmującego się materiałami do konserwacji urządzeń naukowych. – Jak wiadomo, generacje urządzeń do badań naukowych zmieniają się w tempie około 3-5 lat, a my potrzebujemy stworzyć specyficzną branżę – tłumaczył.
– W dzisiejszym świecie nic nie da się sztucznie opakować i zamknąć na zawsze, to się nigdy nie uda. Zwłaszcza jeśli zrobimy coś ciekawego i potrzebnego, wtedy zawsze znajdą się partnerzy technologiczni – przekonywał prezydent Rosji, cytowany przez państwową agencję TASS.
Czytaj też:
Zachód spełni marzenie Putina i cofnie Rosję do czasów ZSRR?