W środę w siedzibie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w Warszawie odbyło się spotkanie premiera Mateusza Morawieckiego z przedstawicielami Solidarnej Polski. Tematem rozmów był projekt nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym w kontekście pożyczki na KPO. Obecnie sprawa KPO formalnie rozgrywa się o polskie sądownictwo, w którego porządek chce ingerować Unia Europejska. Obie strony przedstawiły różnice zdań zarówno w kwestii legislacyjnej, stricte prawnej, jak i w zakresie ekonomicznych kosztów zaciągnięcia tego długu.
Ozdoba: KE działa pozatraktatowo
Wiceminister klimatu Jacek Ozdoba tłumaczył w czwartek na antenie RMF 24, że KPO to ogromne koszty dla kieszeni polskiego podatnika, a zaproponowana nowelizacja ustawy o SN zagraża funkcjonowaniu sądownictwa. – Ryzyko anarchizacji polskiego wymiaru sprawiedliwości jest gigantyczne –podkreślił.
Ozdoba został zapytany, co musiałoby się stać, żeby Solidarna Polska zmieniła zdanie i poparła KPO.
Polityk wskazał, że ze strony Komisji Europejskiej nie ma żadnych gwarancji. – Jeżeli mamy podejmować kolejne zmiany w zakresie funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości, które oznaczają w praktyce anarchizację wymiaru sprawiedliwości, podważanie wyroków, pracę ponad trzech tys. sędziów, jeżeli mamy to wszystko wywrócić tylko dlatego, że KE nas szantażuje pieniędzmi, to należy się zastanowić nad tym, dlaczego się tak stało – powiedział Ozdoba, podkreślając, że SP sprzeciwiała się polityce ustępstw wobec Brukseli.
Ozdoba zwrócił uwagę, że KE działa w tej sprawie ponad unijnym prawem traktatowym, ponieważ chce coraz bardziej ingerować w sprawy, które nigdy nie były przekazane kompetencyjnie z państw członkowskich do Brukseli.
– To są pieniądze znaczone – na określone cele – przypomniał Ozdoba, pytany o pożyczkę na KPO. Polityk wymienił szereg przykładów obciążeń i parapodatków, które mają zostać wprowadzone jako realizacja tzw. kamieni milowych. Ozdoba tłumaczył, że nie są to darmowe środki, a Unia Europejska nie ma własnych pieniędzy, żeby je rozdać. Wskazał, że celem Unii Europejskiej jest federalizacja Europy i przeniesienie kompetencji decyzyjnych z państw członkowskich do Brukseli.
Sądownictwo i spór o unijną pożyczkę
Przypomnijmy, że w grudniu do Sejmu wpłynął przygotowany przez grupę posłów Prawa i Sprawiedliwości projekt nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, która według autorów ma pomóc wypełnić tzw. kamienie milowe, uzgodnione z Komisją Europejską i zbliżyć rząd do uruchomienia środków z KPO.
Jeśli nowelizacja weszłaby w życie, sprawy dyscyplinarne sędziów miałyby być przeniesione do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Miałby też być wprowadzony tzw. test bezstronności sędziów. Suchej nitki na projekcie nie zostawili eksperci Biura Studiów i Analiz Sądu Najwyższego. Także Naczelna Rada Adwokacka wskazała w swojej opinii, że projekt w zaproponowanym kształcie jest sprzeczny z polską konstytucją.
Ostatecznie PiS wycofało się z błyskawicznego procedowania zmian, jak chciał premier Morawiecki. Pierwsze czytanie projektu będzie miało miejsce 11 stycznia. Obecnie projekt jest przedmiotem uzgodnień i prac zespołów legislacyjnych.
Premier Morawiecki przekazał, że rząd będzie starał się, aby projekt nowelizacji był przedmiotem obrad posiedzenia Sejmu w przyszłym tygodniu.
Spór Warszawy z Brukselą w sprawie KPO ciągnie się już od wielu miesięcy. Choć Warszawa realizuje kolejne warunki KE, to wciąż nie wiadomo, kiedy otrzyma pierwsze transze pożyczki z Funduszu Odbudowy Unii Europejskiej.
Czytaj też:
Spotkanie Morawiecki - Ziobro. Politycy zawarli specyficzną umowęCzytaj też:
Solidarna Polska raz jeszcze tłumaczy: KPO to kredyt, a nie żadne darmowe pieniądzeCzytaj też:
Szynkowski vel Sęk o KPO: Część grantową również będziemy spłacać