Gdy chowaliśmy moją Babcię, wszystkie ciotki płakały. – Wierzycie w niebo? Zamiast płakać nad nią, cieszcie się – jest w niebie.
***
Amazonia: – Gdzie są wasi zmarli? – pytam. – Tu – odpowiada szaman, ale nie wskazuje ani kierunku, ani miejsca. – Gdzie „tu”? – Wszędzie dookoła. Mieszkają z nami. Najwięcej jest ich „w kuchni” (chodziło o ognisko do gotowania wewnątrz szałasu), ale jeden mój brat się już nie zmieścił i „mieszka” TU: pod twoim hamakiem, Gringo. Hm. Czyli tamtej nocy wisiałem nad czyimś grobem, ale było już zbyt późno na zmianę miejsca. – Czy mam się zachowywać jakoś inaczej? – pytam. – Po prostu staraj się nie tupać, gdy po nim chodzisz. Bo może śpi. – W zaświatach się też śpi? – Nie wiem.
***
Wiele plemion zakopuje zmarłych w pobliżu ogniska domowego. Indianie uważają, że tak jest bezpieczniej. Uważają, że zmarła babcia ich dobrze chroni przed obcymi duchami o złych zamiarach. W szałasach są takie miejsca, gdzie nie wypada siadać – żeby komuś nie usiąść na głowie. Podobnie jak u nas na cmentarzu jest w złym tonie przechodzić po nagrobkach. Niby można, ale jakoś tak nie wypada.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.