"Banda zboczeńców i zwyrodnialców". Bodnar składa skargę na Telewizję Republika

"Banda zboczeńców i zwyrodnialców". Bodnar składa skargę na Telewizję Republika

Dodano: 
Telewizja Republika, zdjęcie ilustracyjne
Telewizja Republika, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Andrzej Jackowski
Minister sprawiedliwości Adam Bodnar złożył skargę do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji na audycję, która została wyemitowana w Telewizji Republika w dniu 23 lipca.

Chodzi o program "Mówi się", który jest emitowany przez TV Republika wieczorami. W trakcie programu z 23 lipca do studia dodzwoniła się słuchaczka, która w niewybredny sposób oceniła samego ministra sprawiedliwości oraz podległych mu urzędników.

– On [minister sprawiedliwości Adam Bodnar – przyp. red.] dysponuje jakąś bandą zboczeńców i zwyrodnialców. Nie wyobrażam sobie, jak można kazać się rozbierać aresztowanym ludziom, kobietom nie dać się normalnie umyć i załatwić swoich potrzeb. To jest przerażające (...) To jest coś karygodnego. To są przestępcy, a nie rząd. Gdyby to była wojna, to oni powinni pójść pod sąd polowy i od razu szubienica – powiedziała kobieta.

Prowadzący program Jacek Sobala poprosił słuchaczkę o spokój i stwierdził, że "rozumie" jej emocje.

Reakcja Bodnara

Słowa, które padły na antenie telewizji oburzyły polityków Koalicji Obywatelskiej. W piątek minister sprawiedliwości Adam Bodnar poinformował, że złożył skargę do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.

"W związku z publikacją TV Republika z dnia 23.07.2024 r. Minister Sprawiedliwości wysłał do KRRiT skargę na wyemitowaną audycję. W audycji padły wypowiedzi odnoszące się do Ministra Sprawiedliwości oraz urzędu Ministerstwa i jego pracowników o jednoznacznie znieważającym oraz obraźliwym charakterze. Minister wnosi m.in. o rozważenie zastosowania wobec nadawcy sankcji przewidzianych prawem" – czytamy na oficjalnym profilu Ministerstwa Sprawiedliwości na portalu X.

twitter

Kolejna skarga

Na początku maja, w czasie relacji na żywo z Sejmu, gdzie odbywał się protest rolników, widzowie TV Republika mogli usłyszeć wulgaryzmy, które padły z ust reportera tej stacji. Nie było go widać w kamerze i nie wiedział, że jego głos słychać na antenie. "Ale k***a no, co ja mam zrobić? Nie mam tych rzeczy, ja pier***le" – usłyszeli widzowie.

Jak dowiedział się serwis Wirtualne Media, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wszczęła postępowanie w tej sprawie. – KRRiT uruchomiła w tej sprawie czynności wyjaśniające – przekazała portalowi Teresa Brykczyńska, rzeczniczka prasowa Rady. Okazuje się, że skargę dotyczącą wulgaryzmów złożył m.in. Krzysztof Luft, członek KRRiT w latach 2010-2016.

Czytaj też:
TVP wszczyna kontrolę. Rachoń grzmi na dziennikarza "GW": Kłamca i idiota
Czytaj też:
Mocny wynik TV Republika. "Sukces jest na wyciągnięcie ręki"

Źródło: X / Wirtualne Media
Czytaj także