Tymczasem były minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz w rozmowie z Radiem ZET przyjrzał się sprawie z nieco innej perspektywy. Ostrzegł, że Warszawa swoimi nadmiernie emocjonalnymi reakcjami tylko potwierdza obraz Polski jako państwa słabego i przewidywalnego. – Z punktu widzenia Rosjan to znakomite zagranie. Pokazuje słabość Polski, bo nie chodzi tylko o to, że dron przeniknął przez granicę. Najważniejsze jest to, że nas wystraszono, a my zareagowaliśmy dokładnie tak, jak chciał Kreml – stwierdził Czaputowicz.
"Polska jest liderem antyrosyjskości – i płaci za to cenę"
Były szef MSZ zauważa, że Polska niepotrzebnie prowadzi politykę ostrej konfrontacji wobec Moskwy, co – jak twierdzi – przynosi skutki odwrotne od zamierzonych. – W Unii Europejskiej jesteśmy postrzegani jako kraj nieprzyjazny, lider antyrosyjskości. I właśnie dlatego jesteśmy prowokowani. Rosja doskonale wie, jak nami grać, bo reagujemy zawsze przewidywalnie – emocjonalnie i bez kalkulacji – ocenił.
Czaputowicz szczególnie ostro skrytykował zamykanie rosyjskich konsulatów w Polsce. – Niepotrzebnie wykonujemy takie gesty. W innych krajach dochodzi do podobnych incydentów sabotażowych [np. podpaleń – przyp. red.], ale nikt tam nie zamyka placówek dyplomatycznych. Teraz mamy kolejny etap, czyli drona. Zaraz już nie starczy placówek dyplomatycznych do zamykania. A w Rosji zostaliśmy tylko z ambasadą i konsulatem w Irkucku, nie wiadomo, po co – zauważył.
Chodzi o to, aby Polska się nie angażowała w kwestie międzynarodowe
Zdaniem byłego ministra, reakcja władz na eksplozję drona w Osinach była nieproporcjonalna do zagrożenia. – To był dron bez uzbrojenia, rzucony tylko po to, żeby wywołać efekt psychologiczny. I co się stało? Dokładnie to, czego oczekiwał Putin. Zaczynamy mówić, że musimy się koncentrować na obronie własnego terytorium. To pokazuje, że Rosja nas rozgrywa, a my odgrywamy przypisaną nam rolę – stwierdził.
Były szef MSZ podkreśla, że Kreml nie musi podejmować skomplikowanych działań, aby wywołać w Polsce zamieszanie. – Putin nie musi nic więcej robić. Rzuca nam drona, a my reagujemy w sposób, który dokładnie wpisuje się w jego scenariusz. – Dokładnie o to chodzi Putinowi. My mamy pokazać, że nie będziemy bronić Ukrainy, nie będziemy tam zaangażowani, bo mamy swoje problemy – przestrzegł Czaputowicz.
Czytaj też:
Incydent w Osinach. Polska przekazała Rosji notę protestacyjnąCzytaj też:
Sypią się gromy na Kosiniaka-Kamysza. Błaszczak: Czy on jest poważnym człowiekiem?
