– Po tych rozmowach z całą pewnością wszelkie informacje kluczowe, te, które rząd powinien posiadać, przekaże pan prezydent w postaci odpowiedniej notatki. Ta notatka trafi do wszystkich tych osób, do których trafić powinna, bo tak powinna funkcjonować współpraca pomiędzy panem prezydentem a rządem – powiedział Przydacz w rozmowie z korespondentem RMF FM Pawłem Żuchowskim.
Nie było zaproszenia dla przedstawiciela MSZ
Brak przedstawiciela Ministerstwa Spraw Zagranicznych w delegacji wywołał pytania i komentarze. – Nie dostaliśmy po prostu zaproszenia – przyznała wiceszefowa MSZ Anna Radwan-Röhrenschef. Z kolei szef Kancelarii Prezydenta, Zbigniew Bogucki, podkreślił, że prezydent "nie przewidział takiej obecności".
Przydacz uspokaja jednak, że komunikacja pomiędzy ośrodkami władzy będzie zachowana. – Zachęcałbym stronę rządową do tego, aby pozbawiła się tych ciągot kierunkujących ich na złośliwości wewnętrzne – zaznaczył. Dodał, że w przyszłości, jeśli pojawi się taka potrzeba, "nie ma żadnych powodów, żeby nie zabierać do delegacji także i wysokich przedstawicieli kierownictwa MSZ".
Nawrocki będzie rozmawiał m.in. o bezpieczeństwie Polski
Prezydencki samolot wylądował w bazie Andrews w stanie Maryland we wtorek wieczorem czasu lokalnego. W środę, o godz. 11 czasu lokalnego (17 w Polsce), Karol Nawrocki zostanie przyjęty przez Donalda Trumpa w Gabinecie Owalnym. Rozmowy mają dotyczyć przede wszystkim kwestii bezpieczeństwa militarnego, współpracy gospodarczej i energetycznej oraz sytuacji geopolitycznej w regionie.
– Głównym tematem rozmowy będzie bezpieczeństwo regionalne i aktywność amerykańska w tym wymiarze, także w zakresie współpracy zbrojeniowej – zapowiedział Przydacz. – Ale zasadnicza część rozmów dotycząca aktualnej sytuacji będzie dotyczyła także negocjacji i rozmów, jakie toczą się pomiędzy, z jednej strony Waszyngtonem a Moskwą, a z drugiej strony pomiędzy Kijowem a Moskwą – podsumował.
Czytaj też:
Polacy wskazali Nawrockiego. Tusk w tyle w sondażu przed wizytą w USACzytaj też:
Ostre spięcie w studiu TVN24. "Bezczelne i aroganckie", "skrajna manipulacja"
