Lidia Lemaniak, DoRzeczy.pl: Zacznijmy od tematu, który od kilku dni rozgrzewa opinię publiczną. W nocy z wtorku na środę rosyjskie drony naruszyły polską przestrzeń powietrzną. Czy reakcja państwa polskiego była prawidłowa na to, co się wydarzyło?
Paweł Szefernaker, szef Gabinetu Prezydenta RP: Sytuacja, w której nagle w polskiej przestrzeni powietrznej pojawiły się rosyjskie drony, wymagała wspólnej stanowczej reakcji rządu oraz prezydenta i taka ona była. Pomimo wielu różnic, które nas dzielą, także w spojrzeniu na inwestowanie w polską armię, to jednak prezydent i premier, jak i większość klasy politycznej, zachowała się w tej sytuacji tak, jak trzeba. Na pewno Rosja liczyła na to, że będziemy się dzielić i że społeczeństwo będzie skłócone. W sytuacji zagrożenia jako naród musimy być jednością.
Jak Pan sam zwrócił uwagę, zarówno prezydent i jego otoczenie oraz rząd mówią niemal tym samym głosem w tej sprawie. Nie można tak częściej?
Zwrócę uwagę na to, jak zachowywała się ówczesna opozycja w 2021 roku. Polska jest atakowana hybrydowo od czterech lat. Wydarzenia, które miały miejsce na granicy polsko-białoruskiej parę lat temu, były jednym z jej elementów. Wtedy ówczesna opozycja, przede wszystkim PO, przeszkadzała rządowi w zapewnieniu bezpieczeństwa Polsce. Dziś opozycja, czyli ówczesny rząd, zachowała się w sposób niezwykle propaństwowy. Prawo i Sprawiedliwość nie wykorzystało tego do celów politycznych. Także atmosfera podczas Rady Bezpieczeństwa Narodowego pokazała, że w sprawach najwyższej wagi, związanej z bezpieczeństwem naszych obywateli, trzeba współpracować bez względu na poglądy i bez względu na to, co nas różni. A różni nas wiele, także w podejściu do armii i będziemy to pokazywać. Prezydent Karol Nawrocki również będzie motywował rząd do działania w sprawach związanych z obronnością. Dzisiaj jednak najważniejsze jest to, żeby nie dać satysfakcji tym, którzy dla Polski chcą źle.
Co prezydent Karol Nawrocki usłyszał od Donalda Trumpa, kiedy rozmawiał z nim na ten temat telefonicznie?
Przede wszystkim, w obliczu naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej, prezydent Donald Trump jednoznacznie potwierdził wsparcie Polski w takich sytuacjach oraz potwierdził siłę naszego sojuszu.
Ale później pojawiła się jednak wypowiedź Donalda Trumpa, że "to mógł być błąd". Jak te słowa prezydenta USA odebraliście w Pałacu Prezydenckim?
Prezydent Karol Nawrocki dysponuje wiedzą, która jednoznacznie wskazuje na to, że nie był to przypadek. Jestem przekonany, że sposób komunikacji Donalda Trumpa wynika również z etapu negocjacji zmierzających do zakończenia wojny na Ukrainie. W kolejnym zdaniu prezydent Donald Trump powiedział, że jednoznacznie "nie może dochodzić do takich sytuacji" i jego słowa były jednak stanowcze.
Pan prezydent odbywa ofensywę dyplomatyczną, w przyszłym tygodniu będzie w Paryżu i Berlinie. Jakie będą główne cele wizyt zarówno we Francji, jak i w Niemczech?
Prezydent Karol Nawrocki w pierwszym miesiącu po zaprzysiężeniu odwiedził – tak, jak zapowiedział w kampanii wyborczej – Stany Zjednoczone oraz Rzym i Watykan. Spotkał się z prezydentem Stanów Zjednoczonych, prezydentem Włoch, premier Włoch oraz papieżem Leonem XIV. Później kolejne spotkania odbywał na Litwie i w Finlandii. Wcześniej, jeszcze przed wylotem do USA spotkał się na szczycie w Warszawie z prezydentami Litwy, Łotwy, Estonii i premier Danii. Teraz, po spotkaniu z prezydentem Stanów Zjednoczonych w Gabinecie Owalnym i spotkaniu z naszymi partnerami z flanki wschodniej NATO, prezydent uda się na rozmowy z liderami państw Europy Zachodniej. Będzie w Paryżu i w Berlinie, gdzie będzie rozmawiać zarówno z kanclerzem, jak i prezydentem Niemiec. We Francji z Emmanuelem Macronem porozmawia o najważniejszych wyzwaniach stojących przed nami, związanych z bezpieczeństwem i z bieżącą polityką, także europejską, również w kontekście swojej wizyty w Stanach Zjednoczonych.
Prezydent Karol Nawrocki w Niemczech ma poruszyć temat reparacji wojennych, tak?
To naturalne, że prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, jadąc do Berlina, powinien ten temat podjąć i będzie o tym rozmawiał.
Jest jakikolwiek cień szansy po tylu latach na uzyskanie reparacji wojennych od Niemiec? Tym bardziej, że obecny rząd nic nie robi w tej sprawie, ale i rząd PiS przez osiem lat zrobił niewiele, poza zaprezentowaniem raportu.
Raport to pierwszy krok, którego wcześniej inne środowiska polityczne w Polsce nie wykonały. Stosunki polsko-niemieckie mogą i powinny być dobre, ale muszą być oparte o pewną zasadę sprawiedliwości, wynikającą z historii, a taką sprawiedliwością są reperacje.
Co dalej? Jakie państwa prezydent odwiedzi po Francji i Niemczech?
W najbliższym czasie prezydent weźmie udział w posiedzeniu ONZ w Nowym Jorku.
Istotnym elementem polityki europejskiej jest umowa z Mercosur, której prezydent Karol Nawrocki bardzo się sprzeciwia. Rozmawiał na ten temat z premier Włoch Giorgią Meloni podczas spotykania w Rzymie. Prezydentowi udało się przekonać premier Włoch do włączenia się w mniejszość blokującą?
Przede wszystkim przez ostatnie ponad półtora roku rząd nie wykonał na arenie międzynarodowej takiej pracy, którą powinien wykonać, żeby móc dzisiaj mówić o zablokowaniu umowy z Mercosur. Na ostatniej prostej w sprawie włączony jest prezydent Karol Nawrocki, który szedł do wyborów z jasnym hasłem: "Po pierwsze Polska, po pierwsze Polacy". Budowanie mniejszości blokującej powinno być realizowane od początku, a nasi politycy rządowi co innego mówili w Brukseli, a co innego w Polsce. Tam byli bardziej elastyczni do umowy z Mercosur, a w Polsce przedstawiali się jako jej przeciwnicy. Prezydent na pewno zrobi wszystko, żeby przekonywać europejskich liderów do zmiany decyzji, choć sytuacja jest już na takim etapie, na jakim jest, ze względu na to, że została zaniedbana przez wiele miesięcy przez rząd.
Nie jest już za późno na zbudowanie mniejszości blokującej?
Dopóki umowa nie będzie głosowania, trzeba zrobić wszystko, co możliwe. Na pewno prezydent Karol Nawrocki będzie do końca w swoich rozmowach z liderami europejskimi ten temat podnosił i zabiegał w tej sprawie. Niestety, sygnały wysyłane wcześniej przez rząd, powodują trudności teraz w tych rozmowach.
Od kiedy to prezydent ma wyręczać rząd w takich sprawach?
Prezydent szedł z jasnym programem w kampanii i także w rozmowach zagranicznych będzie podejmował tę sprawę, bo o polskie rolnictwo trzeba walczyć w każdy możliwy sposób. Oczywiście, główną rolę, jeżeli chodzi o umowę z Mercosur, powinien odgrywać rząd.
Nie jest żadną tajemnicą, że na umowie z Mercosur skorzystają Niemcy. W Berlinie prezydent będzie rozmawiał na ten temat z prezydentem i kanclerzem Niemiec?
Na pewno prezydent Karol Nawrocki będzie rozmawiał o sprawach związanych z bieżącą polityką europejską, również o umowie z Mercosur.
Kończąc naszą rozmowę chcę zapytać o rządowy projekt ustawy, który był procedowany na ostatnim posiedzeniu Sejmu, mianowicie ten dotyczący pomocy obywatelom Ukrainy. Prezydent Karol Nawrocki wetując nowelizację ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy, przedstawił swój projekt ustawy, ale Sejm go nie proceduje, tylko proceduje ten rządowy. Dlaczego?
Wetem ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy rząd został zagoniony do pracy. Wcześniej przez miesiące mówili, że nic się nie da i nie wypracowali projektu akceptowanego przez Polaków, choć mówili o nim w kampanii. W kampanii, wiceprzewodniczący PO i kandydat na prezydenta Rafał Trzaskowski mówił o projekcie ograniczającym "800 plus" dla Ukraińców, a premier Donald Tusk pisał, że rząd się nim pilnie zajmie. Po czym, gdy skończyła się kampania wyborcza, przedstawili całkowicie inny projekt, który to kompletnie pomijał. Stąd inicjatywa prezydenta.
Jednak projekt rządowy jest inny niż prezydencki. Opieka zdrowotna dla Ukraińców wcale nie jest do końca uszczelniona, a niby z jakiej okazji Polacy mają płacić za leczenie Ukraińców? Jak prezydent Karol Nawrocki się na to zapatruje? Będzie kolejne weto?
To wszystko zależy od jego ostatecznego kształtu. Pamiętajmy, że do prezydenta przychodzi ustawa po pracach parlamentarnych, która często różni się od przedłożenia rządowego. Swoje powody weta prezydent Karol Nawrocki jasno wyraził w oświadczeniu i dokumencie zawierającym treść wątpliwości wobec ustawy. Nie wyobrażam sobie, żeby po raz kolejny do prezydenta trafiła ustawa, która wprowadza te same błędne zasady, które wcześniej były powodem niepodpisania ustawy.
Czytaj też:
"Hańba!". Konfederacja grzmi po głosowaniu ws. UkraińcówCzytaj też:
"Gwóźdź do trumny". Ardanowski ostrzega ws. Mercosur
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Kup akcje już dziś – roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
