"Putin ma trzy cele". Ekspert wyjaśnia, dlaczego Rosja prowokuje Polskę i NATO

"Putin ma trzy cele". Ekspert wyjaśnia, dlaczego Rosja prowokuje Polskę i NATO

Dodano: 
Władimir Putin, prezydent Rosji
Władimir Putin, prezydent Rosji Źródło: Wikimedia Commons
James Stavridis, emerytowany admirał Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych i były Naczelny Dowódca Sił Powietrznych NATO twierdzi, że wtargnięcia rosyjskich samolotów i dronów w przestrzeń powietrzną NATO mają wiele celów i wymagają bardziej zdecydowanej reakcji.

"Putin ma trzy cele, dokonując tych najazdów: zdobycie taktycznego wglądu w reakcję Sojuszu; zmniejszenie liczby samolotów i czujników obecnie broniących Ukrainy oraz wywołanie podziałów w Sojuszu co do tego, jak agresywnie reagować na rosyjskie samoloty” – pisze Stavridis w swoi felietonie dla Bloomberga.

Trzy cele Putina

Jednocześnie były wojskowy podkreśla, że samo przechwycenie rosyjskich myśliwców nie przyciągnie uwagi Kremla. Stavridis zauważa, że "czas powstrzymać Putina”, a NATO ma na to kilka sposobów.

Po pierwsze, wschodnia flanka powinna być objęta całodobowym systemem monitorowania i wczesnego ostrzegania E-3 AWACS produkcji amerykańskiej. Stavridis zauważa, że AWACS potrafi wykrywać nisko lecące drony lub myśliwce, które mogłyby zostać przeoczone przez radary.

Ponadto NATO powinno wyciągnąć wnioski z walki ukraińskich żołnierzy z rosyjskimi dronami. Według Stavridisa, powinny one obejmować środki kinetyczne – bariery fizyczne, drony do zwalczania dronów, niedrogą broń naziemną wykorzystującą energię kierowaną – oraz tłumienie elektroniczne.

Na koniec były dowódca NATO podkreślił, że Sojusz musi ostrzec Rosję, że dalsze inwazje spotkają się z bardziej zdecydowanymi środkami reakcji, w tym zestrzeliwaniem zarówno dronów, jak i załogowych statków powietrznych.

"Długoterminowy plan powinien obejmować utworzenie całkowitej strefy zakazu lotów nad Ukrainą, ale na razie NATO powinno uruchomić pełną odpowiedź militarną na rosyjskie ataki powietrzne – zarówno bezzałogowe, jak i załogowe” – podkreśla.

Dysponując ponad 3000 myśliwców, czyli mniej więcej czterokrotnie większą flotą niż rosyjska, Sojusz może z łatwością utrzymywać patrole powietrzne pod dowództwem samolotów AWACS, zamiast polegać na naziemnych myśliwcach w pogotowiu.

Czytaj też:
Kraj NATO ostrzegł Rosję, że w razie potrzeby może zestrzeliwać
Czytaj też:
Paraliż lotniska w Kopenhadze. Premier Danii: Najpoważniejszy dotąd atak


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracował: Marcin Bugaj
Źródło: Bloomberg
Czytaj także