Biskup Thomas Paprocki ze Springfield, w stanie Illinois, powiedział, że najważniejszym czynnikiem jest osobisty rachunek sumienia polityków.
– Myślę, że pierwszą kwestią jest to, aby sam komunikujący zbadał swoje sumienie i jeśli jest świadomy grzechu ciężkiego, nie przychodził do Komunii – powiedział bp Paprocki.
"Automatyczne" przystępowanie do Komunii
Duchowny zauważył też, że dotyczy to nie tylko polityków, ale wszystkich katolików – każdy, kto jest świadomy grzechu ciężkiego, powinien powstrzymać się od przyjmowania Komunii Świętej do czasu spowiedzi.
– Myślę, że jest to coś, o czym w pewnym sensie zapomnieliśmy i sądzę, że dla wielu ludzi jest to (przystępowanie do Komunii - red.) po prostu w pewnym sensie automatyczne. Wszyscy wstają i przystępują do Komunii. Jest jednak oczekiwane, ale najpierw powinniśmy zrobić rachunek sumienia – powiedział biskup.
Temat Komunii Świętej dla proaborcyjnych polityków katolickich stał się szczególnie istotny w związku z wyborem Joe Bidena, pierwszego katolickiego prezydenta Stanów Zjednoczonych od sześciu dekad, który publicznie poparł prawną ochronę aborcji.
Spójność eucharystyczna
Oczekuje się, że w czerwcu biskupi Stanów Zjednoczonych będą głosować nad przygotowaniem oświadczenia na temat "spójności eucharystycznej" po wyborze Bidena na prezydenta.
Pojęcie to sformułował Papież Benedykt XVI w adhortacji "Sacramentum caritatis", oznacza ono postawę dążenia do integralnego katolickiego stanowiska w każdym aspekcie życia – zgodność życia ze świętością Eucharystii, a także dyscypliny godnego jej przyjmowania.
Czytaj też:
Niedzielski o kościołach: Padła deklaracja aktywnego przestrzegania limitów