We wtorek, 25 lutego kończą się konsultacje dot. rozporządzenia wprowadzającego tzw. edukację zdrowotną i likwidującego Wychowanie do życia w rodzinie. Tego samego dnia, przed siedzibą resortu edukacji pojawią się przeciwnicy tego rozwiązania. O godz. 11 odbędzie się konferencja prasowa połączona z pikietą, na której organizatorzy przedstawią treść opinii złożonej w ministerstwie ws. rozporządzenia proponowanego przez MEN.
"Antyrodzinna, antymałżeńska i antyprokreacyjna inicjatywa"
– Edukacja zdrowotna w żaden sposób nie ukazuje wartości rodzinnych, tak jak mówi o tym ustawa. Nie mówi o świadomym, dojrzałym rodzicielstwie. Nie ma tam w ogóle takiego pojęcia jak zdrowie prokreacyjne czy jakiegoś dojrzałego podejścia do prokreacji. Nie ma tam ukazania wartości życia prenatalnego, a to wszystko jest w ustawie – powiedziała Agnieszka Pawlik-Regulska z Koalicji na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły.
"Informacja MEN, iż nowy przedmiot ma wypełnić zapis tej Ustawy, nosi znamiona manipulacji opinią społeczną, gdyż projektowana edukacja zdrowotna – co wykazujemy w naszej analizie – jest antyrodzinna, antymałżeńska i antyprokreacyjna i jako taka nie realizuje delegacji ustawowej, a wręcz jest z nią sprzeczna" – podkreśla KROPS.
W wielu szkołach, rodzice uczniów otrzymują pierwsze pytania od szkół ws. edukacji zdrowotnej. Nie kryją wątpliwości. "Informuję, że moje dziecko w przyszłym roku szkolnym 2025/2026 będzie/nie będzie uczęszczało na nieobowiązkowe zajęcia pn. edukacja zdrowotna" – deklarację do podpisu o takiej treści otrzymał rozmówca Radia Zet. – Wychowawczyni poprosiła, by napisać, co planujemy, bo dyrektor musi zobaczyć, ilu będzie chętnych, ilu nauczycieli będzie potrzebował, jak ułożyć organizację na nowy rok – opowiadał rodzic.
Czytaj też:
Górale protestują przeciwko pomysłom minister edukacjiCzytaj też:
"Rząd sprzeciwia się chrześcijańskim wartościom". Włosi apelują do polskich władz