Spotkanie Putin-Trump na Alasce. Amerykański biskup przeprasza

Spotkanie Putin-Trump na Alasce. Amerykański biskup przeprasza

Dodano: 
Władimir Putin i Donald Tusk podczas spotkania na Alasce
Władimir Putin i Donald Tusk podczas spotkania na Alasce Źródło: Wikimedia Commons
Amerykański arcybiskup prawosławny Aleksy przeprosił za to, że w czasie spotkania z Władimirem Putinem na Alasce nie skrytykował go za rozpętanie wojny na Ukrainie i nie wezwał do pokoju.

Do ich rozmowy doszło wkrótce po spotkaniu Putina z prezydentem USA Donaldem Trumpem 15 sierpnia w bazie wojskowej Elmendorf-Richardson w Anchorage na Alasce.

Według amerykańskiej agencji prasowej Associated Press szef państwa rosyjskiego i arcybiskup przywitali się serdecznie i wymienili dary w postaci ikon. Wydarzenie to wywołało krytykę ze strony innych hierarchów prawosławnych, głównie ukraińskich, którzy uznali, że Aleksy powinien był zganić Putina i wezwać go do przywrócenia pokoju na Ukrainie.

Amerykański biskup przeprasza za spotkanie z Putinem

Obecnie 60-letni hierarcha przeprosił za to spotkanie. Na swej stronie internetowej przypomniał, że w poprzednim tygodniu powitał prezydenta Władimira Putina podczas szczytu w Anchorage "w duchu pokojowej gościnności, po trzech dniach diecezjalnej modlitwy o pokój".

Jednocześnie przyznał, iż od tamtego czasu usłyszał od wielu osób, że zmarnował tę chwilę jako "straconą okazję do upomnienia czy wezwania do pokoju pośród trwającego konfliktu i cierpienia". W tym kontekście poprosił szczerze "wszystkich, którzy odebrali moje działania jako powód do smutku lub zamieszania, o przebaczenie".

Zapewnił, że przyjmuje "pełną odpowiedzialność za zamieszanie i ból, jakie spowodowały moje działania" i podkreślił, że "Kościół nasz nieustannie wzywa wiernych do modlitwy, do konkretnych dzieł miłosierdzia oraz do dążenia do pokoju i pojednania dla wszystkich cierpiących".

Oskarżenia ukraińskich hierarchów

Wcześniej dwaj czołowi hierarchowie Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego w USA (podlegającego Patriarchatowi Konstantynopolskiemu), metropolita Antoni i arcybiskup Daniel, określili to spotkanie jako "zdradę Ewangelii Chrystusa i zgorszenie dla wiernych".

Wskazali, że "w chwili, gdy reżym rosyjski ponosi odpowiedzialność za inwazję na niepodległą i pokojową Ukrainę, za śmierć setek tysięcy ludzi, za zaginięcia niezliczonych niewinnych osób, za rozdzielanie rodzin i za celowe niszczenie Ukrainy – okazywanie serdecznych słów powitania i podziwu wobec tego «przywódcy» jest niczym innym jak poparciem jego działań".

Zaraz po spotkaniu w Anchorage Aleksy skierował do księży z Alaski oświadczenie, w którym bronił wizyty i wyjaśniał, dlaczego wręczył rosyjskiemu przywódcy święte ikony. Zwrócił też uwagę, że gdy "w tamtej chwili publicznie wyraziłem wdzięczność, nie była to pochwała obecnej polityki, lecz wspomnienie (rosyjskich) misjonarzy poprzednich pokoleń, którzy przynieśli nam wiarę prawosławną wielkim kosztem".

Przypomniał również, że "cześć, jaką oddajemy świętym ikonom, nie odnosi się do tego, kto je ofiarowuje, lecz do świętego lub święta, które one przedstawiają". Dodał, że "nawet gdyby największy grzesznik stał obok mnie, cześć ta nie przypada jemu, lecz samemu niebu".

Metropolita nic nie wiedział

Zwierzchnik Prawosławnego Kościoła Ameryki (OCA), do którego należy abp Aleksy, metropolita Tichon (Marc Mollard) wydał 22 sierpnia oświadczenie, w którym zapewnił, że nie wiedział o planowanym spotkaniu arcybiskupa z Putinem. Według Tichona do wydarzenia tego doszło z osobistej inicjatywy Aleksego i nie zatwierdził tego Święty Synod Kościoła.

Metropolita przypomniał, iż "tradycja kanoniczna nakazuje, aby biskup nie czynił niczego bez wiedzy metropolity, a to spotkanie zostało zaaranżowane bez mojej wiedzy". Podkreślił przy tym, że jego Kościół jako jeden z pierwszych w świecie prawosławnym potępił jasno i wielokrotnie agresję przeciw Ukrainie.

Czytaj też:
Abp Szewczuk: Ufamy, że we wszystkich rozmowach świat poprze Ukrainę


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracował: Damian Cygan
Źródło: KAI
Czytaj także