Wykładowca Centrum Szkolenia WOT był gościem Jarosława Wolskiego w nowym odcinku na jego kanale YouTube. Lewandowski był uczestnikiem działań wojskowych m.in. w Iraku i Afganistanie. Od momentu rosyjskiej inwazji wiele razy komentował sytuację militarną i strategiczną na frontach Ukrainy.
I tym razem tematem rozmowy była bieżąca sytuacja na frontach wojny rosyjsko-ukraińskiej. Jeden z wątków dotyczył spodziewanej dużej rosyjskiej ofensywy w Donbasie.
Rosji brakuje zdolności rozpoznawczych
Część analityków uważa, że operacja już trwa, choć jest w początkowej fazie i jej zakres jest wyraźnie ograniczony. Inni twierdzą, że obecne ataki Rosjan na pozycje Ukraińców nie są elementem nowej ofensywy. Ponadto, perspektywa dużej operacji oddala się ze względu na nadchodzące wiosenne roztopy, które w znaczącym stopniu utrudnią manewry wojsk pancerno-zmechanizowanych.
Lewandowski ocenił, że rosyjska ofensywa trwa, ale jest w fazie początkowej. – Duże ofensywy nigdy nie składają się z jednej fazy. A mówimy tu o ofensywie rzędu 150-200 tys. ludzi. Tylko taka wchodzi w grę, jeśli chodzi o jakąś zmianę na froncie na poziomie strategicznym. Ze względu na poziom komplikacji użycia sił i środków, czas trwania, przede wszystkim taka ofensywa, jeśli ma się zacząć prawidłowo, musi mieć etap kształtowania pola walki – powiedział płk Lewandowski.
Jak tłumaczył, Rosjanie mają z tym ogromne kłopoty. Jednym z powodów jest m.in. brak odpowiedniego jakościowo systemu rozpoznania. – Chodzi o rozpoznanie głębi operacyjnej – 300 km to jest minimum. Razi się wtedy logistykę szczebla dywizyjnego i wyżej, czyli składy amunicji, paliwa, które pozwolą upośledzić działania na co najmniej tydzień. Tyle czasu potrzeba, żeby pierwszy rzut ofensywy osiągnął skutek.
– Rosjanie nie mają takich zdolności rozpoznawczych – ani satelitarnych, ani powietrznych – przypomniał Lewandowski, dodając, że samoloty rosyjskie są zestrzeliwane przez skuteczną ukraińską obronę przeciwlotniczą. Jeśli zaś chodzi o drony, to Rosjanie dopiero próbują stworzyć zdolności działania.
Płk Lewandowski: Ofensywa trwa
Wojskowy powiedział, że Rosjanie przygotowują warunki do głównego uderzenia w swoim stylu, tak jak potrafią. – Kosztem dziesiątków tysięcy żołnierzy, około 30 tys. (…) W samej operacji musi uczestniczyć nie mniej niż 100 tys. Jeżeli ona trwa, straty są uzupełniane na bieżąco, to nie mogą przekroczyć 1/3 zaangażowanych sił. Teraz, jeżeli na pięciu kierunkach w Donbasie zaangażowali do 100 tys. ludzi (…) kolejny miesiąc ponosząc ciężkie straty nie tylko w ludziach, ale i w sprzęcie, to musi mieć jednak cel – powiedział Lewandowski.
– Moim zdaniem ta ofensywa się rozpoczęła, ale jeszcze nie ruszyła. Trwa część przygotowawcza – powiedział wojskowy. Dodał, że Rosjanie czekają na odpowiednią pogodę, a ponadto liczą na to, że na którymś kierunku obecnych ataków, nastąpi przełamanie. Wówczas w tym właśnie miejscu będą mogły uderzyć główne siły pancerno-zmechanizowane.
Czytaj też:
Syrski: Walki o Bachmut osiągnęły najwyższy poziom intensywnościCzytaj też:
Putin dziękuje kobietom. Mówi o tych, które "stanęły w obronie ojczyzny"