Putin rozgrywa Trumpa? Rosyjski przywódca miał tylko 15 minut na rozmowę

Putin rozgrywa Trumpa? Rosyjski przywódca miał tylko 15 minut na rozmowę

Dodano: 
Donald Trump i Władimir Putin
Donald Trump i Władimir Putin Źródło: PAP/EPA
Poniedziałkowy szczyt w Waszyngtonie miał być pokazem dyplomatycznej siły Donalda Trumpa. Tymczasem na jaw wychodzą kolejne szczegóły wydarzeń towarzyszących spotkaniu.

Ujawnione w środę przez amerykańskie media kulisy wydarzenia, opisane przez sekretarza skarbu USA Scotta Bessenta pokazują, że prawdziwy rozgrywający poniedziałkowego spotkania, na którym pojawił się Wołodymyr Zełenski oraz europejscy przywódcy znajdował się tysiące kilometrów dalej – na Kremlu.

Putin miał dla Trumpa tylko 15 minut

Według relacji Bessenta, Trump przerwał rozmowy z zachodnimi sojusznikami, by skontaktować się telefonicznie z Władimirem Putinem. Chciał poinformować go o ustaleniach i naciskać na spotkanie rosyjskiego lidera z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.

Jak się okazuje, jednak to Putin miał przejąć kontrolę nad sytuacją. "Będę na nogach jeszcze przez 15 minut albo możesz zadzwonić jutro", miał powiedzieć Putin do amerykańskiego przywódcy. To krótkie, ale wymowne zdanie, jak komentują eksperci, ustawiło ramy rozmowy, zaś Trumpowi, mimo całej jego determinacji, pozostało jedynie podporządkować się narzuconemu harmonogramowi.

Następnego dnia rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt poinformowała, że Putin ostatecznie zgodził się na spotkanie z Zełenskim, określając je jako "kolejną fazę procesu pokojowego".

Teksas jak Krym

W oczekiwaniu na dalszy rozwój wydarzeń bezpośrednio związanych z procesem pokojowym między Federacją Rosyjską a Ukrainą, amerykański prezydent pozwolił sobie na dość osobliwe porównanie znajdującego się na terytorium Stanów Zjednoczonych Teksasu z zaanektowanym przez Rosję Krymem. Mianowicie Donald Trump stwierdził, że Krym leży "na środku oceanu" i przesadził z jego rozmiarami 26 razy, porównując półwysep ze stanem Teksas.

W rozmowie z amerykańskimi dziennikarzami Trump stwierdził, że Krym jest "ogromny, wielkości Teksasu czy podobnego stanu, pośrodku oceanu i jest przepiękny". Tymczasem Teksas ma powierzchnię ponad 695 tys. kilometrów kwadratowych, podczas gdy Krym ma około 27 tys. kilometrów kwadratowych, co oznacza, że stan USA jest około 26 razy większy – odnotował niezależny portal The Moscow Times.

Prezydent USA podzielił się również swoimi przemyśleniami na temat kontroli nad okupowanym przez Rosję Krymem. – Gdybym oddał tę ziemię, byłbym na pierwszych stronach wszystkich gazet przez następne 20 lat. Kiedy Obama ją oddał, nawet o tym nie wspominają – ocenił.

Czytaj też:
Szczyt na Alasce. Trump zrobił Chinom wielką przysługę
Czytaj też:
Niemiecki profesor alarmuje: NATO nie wystarczy. Europa bezbronna wobec Putina


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracowała: Alina Piekarz
Źródło: Interia.pl
Czytaj także