Na kartce widoczny jest kontur przypominający kształt nagiej kobiety z domniemanym podpisem Donalda Trumpa. W środku konturu wpisany jest tajemniczy i wieloznaczny tekst dialogu Trumpa i Jeffreya Epsteina.
Demokraci publikują życzenia Trumpa dla Epsteina. Biały Dom: To nie jest podpis prezydenta
"OTO JEST: Mamy urodzinową notatkę Trumpa do Jeffreya Epsteina, o której prezydent powiedział, że nie istnieje. Trump mówi o «wspaniałej tajemnicy», która ich łączy. Co ukrywa? Ujawnijmy akta!" – czytamy we wpisie zamieszczonym przez Demokratów na portalu X.
Zastępca szefa personelu Białego Domu Taylor Budowich potępił publikację, twierdząc, że podpis na liście nie należy do Trumpa. "To zniesławienie" – oświadczył w serwisie X.
O kartce pisał wcześniej amerykański dziennik "Wall Street Journal". Trump zaprzeczył, że jest jej autorem i zażądał od "WSJ" 10 mld dolarów odszkodowania.
Agencja Reutera odnotowuje, że sprawa Epsteina, który w 2019 r. popełnił samobójstwo w więzieniu, stała się dla Trumpa "politycznym bólem głowy", ponieważ wielu jego zwolenników uwierzyło w szereg teorii spiskowych na temat miliardera pedofila.
Trump w ostatnim czasie umniejszał znaczenie medialnych doniesień na temat jego powiązań z Epsteinem.
Dokumenty ze śledztwa zostaną ujawnione?
W ubiegłym tygodniu Komisja Nadzoru Izby Reprezentantów opublikowała pierwszą część dokumentów ze śledztwa w sprawie Epsteina. To ponad 33 tys. stron, z których większość była już wcześniej dostępna. Demokraci i część Republikanów próbują wymusić głosowanie wzywające do ujawnienia wszystkich nieokrojonych dokumentów ze śledztwa.
Kartka z domniemanym podpisem Trumpa, która w poniedziałek ujrzała światło dzienne, datowana jest na trzy lata przed upublicznieniem zarzutów o wykorzystywanie seksualne przez Epsteina w 2006 r.
Czytaj też:
Trump pytany o sprawę Epsteina. "Oszustwo Demokratów, które nie ma końca"
