Zmienia się sposób kontrolowania L4. Jak zapowiadają eksperci, będzie szybciej, bardziej szczegółowo i z większym wpływem na to, czy świadczenie zostanie wypłacone. Mówiąc wprost: jeśli zwolnienie jest zasadne, nie ma powodów do obaw. Ale jeśli ktoś traktował L4 jak dodatkowy urlop – może spotkać się z rozczarowaniem.
Nie odbierzesz telefonu od ZUS, stracisz pieniądze
Choć zmian w dotychczasowym honorowaniu zwolnień lekarskich będzie wiele, tym co zmieni się najbardziej będzie to, że ZUS zyska możliwość uchylania zwolnień, jeśli uzna je za wadliwe i to w każdej chwili. W praktyce oznacza to, że nawet wystawione i "zatwierdzone" L4 może zostać ponownie przeanalizowane. Co więcej, kontrola będzie mogła trwać nawet wtedy, gdy pacjent zmieni pracodawcę lub jego ubezpieczenie wygaśnie. Dotychczas takie okoliczności często oznaczały koniec sprawy.
Nowością będzie możliwość wezwania chorującego do kontroli przez telefon. Co więcej, jeśli telefon zostanie odebrany, a pracownik nie stawi się na badanie lub nie zareaguje na polecenie, wypłata zasiłku może zostać po prostu wstrzymana. Innymi słowy: nie odbierasz, możesz stracić pieniądze. To oznacza, że osoby na L4 będą musiały regularnie sprawdzać powiadomienia z ZUS-u, odbierać telefony, i ogólnie – być dostępne.
Czy na L4 można pracować?
Tutaj też następuje duża zmiana, ale nie każdy na niej straci. Jeżeli ktoś pracuje w kilku miejscach i zwolnienie dotyczy tylko jednego stanowiska, to od 2026 roku będzie mógł kontynuować pracę u drugiego pracodawcy – pod warunkiem, że ta praca nie utrudnia leczenia. Przykład? Ktoś jest zatrudniony fizycznie w firmie A, a dodatkowo zdalnie w firmie B. Jeśli zachoruje tak, że nie może wykonywać pracy fizycznej, ale praca przy komputerze nie wpływa na proces leczenia – może ją kontynuować i jednocześnie pobierać zasiłek z pierwszego miejsca zatrudnienia. To rozwiązanie może być korzystne dla wielu osób, które dotąd musiały całkowicie przerwać pracę, nawet jeśli jedna z nich nie obciążała organizmu.
Jak wskazują eksperci, uczciwi chorzy praktycznie nie odczują zmian. L4 dalej będzie działać tak, jak powinno – jako czas na leczenie. Większy porządek w orzeczeniach może wręcz pomóc osobom, które dotąd zderzały się z chaosem decyzyjnym. Najtrudniej będzie tym, którzy traktowali zwolnienia lekarskie jako sposób na odpoczynek, dorabianie na boku, remont mieszkania czy wyjazdy. To właśnie takie sytuacje ZUS chce ukrócić.
Czytaj też:
MZ twierdzi, że nie "odsyła" pacjentów. "NFZ na bieżąco realizuje zobowiązania"Czytaj też:
Były premier: Ogłaszam ALERT w służbie zdrowia!
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Kup akcje już dziś – roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
