"Zerówki" ograniczają konsumpcję alkoholu. "To dobra alternatywa"

"Zerówki" ograniczają konsumpcję alkoholu. "To dobra alternatywa"

Dodano: 
Produkcja piwa, zdjęcie ilustacyjne
Produkcja piwa, zdjęcie ilustacyjne Źródło: PAP / Marcin Bielecki
Piwo bezalkoholowe jest przez Polaków postrzegane jako element ograniczania spożycia alkoholu – wynika z badania SW Research. – Widać, że w polskim społeczeństwie trend NoLo zakorzenił się mocno, a Polacy świadomie podążają tą drogą – ocenia dr Dawid Panek z Wydziału Farmaceutycznego Uniwersytetu Jagiellońskiego Collegium Medicum.

Sprzedaż piw bezalkoholowych w Polsce wzrosła w ciągu ostatnich siedmiu lat o ponad 250 proc. Aż 97 proc. Polaków spróbowało piwa bezalkoholowego, zaś 62 proc. konsumentów sięga po nie regularnie. Co więcej, Polska jest dziś trzecim największym producentem piw 0,0 proc. w Europie, a nasz kraj, razem z Niemcami i Hiszpanią, odpowiada za 68 proc. europejskiej produkcji „zerówek”. Trend ten nie jest jednak przypadkowy. Piwo bezalkoholowe umożliwia bowiem cieszenie się smakiem chmielowego trunku bez spożywania alkoholu, co ma kluczowe znaczenie dla coraz większej liczby Polaków, którzy ograniczają konsumpcję alkoholu.

– Z punktu widzenia medycznego trend NoLo należy pochwalić, ponieważ finalnie prowadzi on do tego, że jako społeczeństwo spożywamy mniej alkoholu. Widać, że w polskim społeczeństwie trend NoLo zakorzenił się mocno, a Polacy świadomie podążają tą drogą. Piwa bezalkoholowe pomagają w trendzie NoLo. Jako społeczeństwie nie zrezygnujemy przecież z pewnych rytuałów, które są zakorzenione w naszej kulturze, jak np. imprez towarzyskich, na których piwa bezalkoholowe są doskonałą alternatywą dla tradycyjnego alkoholu. Należy też podkreślić, że utopią jest myślenie, że całkowicie wyeliminujemy alkohol. Piwa bezalkoholowe mogą tu być bardzo dobrą alternatywą dla osób, które wcześniej sięgały po piwo – mówi dr Dawid Panek z Wydziału Farmaceutycznego Uniwersytetu Jagiellońskiego Collegium Medicum.

W podobnym duchu wypowiada się dr Jakub Rokicki z Kliniki Kardiologii Centralnego Szpitala Klinicznego Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Warszawie. – Spożywanie piwa bezalkoholowego, jak i innych bezalkoholowych alternatyw jest trendem bardzo pozytywnym, ponieważ każda dawka alkoholu, co pokazują badania, jest szkodliwa dla organizmu i to nie tylko z powodów psychicznych, ale również zdrowia sercowo-naczyniowego. Nie ma czegoś takiego jak "bezpieczna dawka alkoholu". O ile kiedyś kardiolodzy czasami rekomendowali spożywanie niewielkich dawek alkoholu, o tyle obecnie rekomenduje się, aby absolutnie nie spożywać alkoholu – tłumaczy w rozmowie z DoRzeczy.pl.

Jednocześnie dr Rokicki podkreśla, że akohol nie tylko nie jest obojętny, ale "pogarsza wyniki, rokowania i funkcjonowanie osób z chorobami serca, a wręcz może takie choroby wywołać, jak np. niewydolność serca". – W związku z tym, nie ma żadnych medycznych podstaw do tego, aby rekomendować alkohol, ale jest cała masa przyczyn, aby go odradzać. W efekcie trend NoLo oceniamy bardzo pozytywnie – dodaje.

"Zerówki" atrakcyjną alternatywą

W ocenie badanych piwo bezalkoholowe jest bezpiecznym i odpowiedzialnym wyborem w duchu trendu No Alcohol, Low Alcohol, zaś Polacy postrzegają je jako środek wspierający ograniczanie spożycia alkoholu i element strategii redukcji szkód, a nie produkt zwiększający ryzyko uzależnień. Innymi słowy, piwo bezalkoholowe to nie jest, jak wskazują niektórzy, wstęp do świata alkoholu, lecz przeciwnie – wsparcie polskich konsumentów w ograniczaniu lub rezygnacji z niego.

– Warto powiedzieć, że najlepszą alternatywą dla piwa jest brak piwa. Jeśli jednak ktoś się nie może z nim rozstać, to drugą najlepszą alternatywą jest faktycznie piwo bezalkoholowe, ale z zerową zawartością alkoholu – mówi nam dr Jakub Rokicki.

Rezygnacja lub ograniczenie alkoholu jest już długotrwałym trendem, za którym podąża branża piwowarska. – W 2018 roku nastąpił wystrzał sprzedaży piw bezalkoholowych. Obecnie na rynku piwa obserwujemy dwa przeciwstawne trendy. Z jednej strony spada spożycie piwa w ujęciu per capita. Jednocześnie mamy trend wzrostu piw bezalkoholowych. W 2024 roku sprzedaż osiągnęła blisko 2 mln hektolitrów, a wartość tego segmentu zbliża się do 2 mld złotych. Mamy rosnącą grupę dorosłych, świadomych konsumentów, którzy chcą pić piwo, lubią jego smak, ale nie chcą pić alkoholu, więc sięgają po piwa 0 proc. (...) „Zerówki” są istotnym narzędziem ograniczania konsumpcji alkoholu i tak też powinny być traktowane przez ustawodawcę – wskazywał w kwietniu Bartłomiej Morzycki, dyrektor generalny Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego Browary Polskie.

Respondenci pytani o to, co wpływa w największym stopniu na nadużywanie alkoholu, wymieniają na pierwszych miejscach złe wzorce wyniesione z domu (45 proc.) i sprzedaż alkoholu w małych opakowaniach – tzw. „małpki” (32 proc.). Dostępność bezalkoholowych wersji napojów alkoholowych znalazła się na końcu tej listy (4,8 proc. odpowiedzi), co pokazuje, że problemy alkoholowe mają podłoże społeczne i kulturowe, a nie zależą od istnienia na rynku produktów niskoalkoholowych czy bezalkoholowych.

Wyniki badania jednoznacznie pokazują, że piwo bezalkoholowe jest narzędziem wspierającym politykę zdrowotną, polegającą m.in. na ograniczaniu szkód wynikających z nadmiernego spożycia alkoholu. Eksperci zauważają, że wzrost popularności piw bezalkoholowych to część szerszego trendu odchodzenia od alkoholu na rzecz zdrowszych alternatyw.

Z badania wynika, że 51,3 proc. pełnoletnich Polaków uważa, że piwo bezalkoholowe jest sposobem na ograniczenie spożycia alkoholu. Z kolei zdaniem 42,4 proc. respondentów piwo bezalkoholowe zastępuje piwo alkoholowe, a 46,5 proc. zgadza się, że pomaga zmniejszyć konsumpcję innych alkoholi, w tym mocnych.

Podobny obraz przynosi także raport „Piwo bezalkoholowe – opinie, postrzeganie, zwyczaje” opracowany przez prof. Dominikę Maison na zlecenie Warsaw Enterprise Institute (WEI). Wynika z niego, że dla 64 proc. piwo bezalkoholowe to dobra alternatywa dla napojów alkoholowych. – Wyniki przeprowadzonego badania wskazują na wyraźną przemianę norm społecznych dotyczących konsumpcji alkoholu – zanik presji, by „coś wypić”, oraz rosnące przyzwolenie na niepicie. Ten proces wpisuje się w globalny trend odchodzenia od „społecznego konformizmu alkoholowego” w stronę obniżania spożycia alkoholu lub całkowitej abstynencji – podkreśla prof. Dominika Maison, autorka badania.

Ograniczenie spożycia alkoholu

Z raportu wynika, że aż 89 proc. osób pijących tzw. piwo zero, deklaruje, że po jego spożyciu nie ma już ochoty sięgać po alkohol. Z kolei dwie trzecie Polaków (66 proc.) uważa, że piwo bezalkoholowe to skuteczny sposób na ograniczenie spożywania alkoholu w ogóle. Ponadto 89 proc. dorosłych osób pijących "zerówki" uważa, że w pełni zastępują one potrzebę picia alkoholu i gdy je piją, nie mają już ochoty sięgać po jakiekolwiek napoje alkoholowe.

– Konsumenci piwa bezalkoholowego piją je z dwóch głównych powodów: gdyż nie chcą pić alkoholu oraz cenią doznania, jakie dostarcza im piwo bezalkoholowe. Sięgają po piwo bezalkoholowe, gdyż jest to taki sam lub podobny produkt jak piwo, które znają i lubią, tylko nie zawiera alkoholu. Funkcji smakowych i społecznej roli piwa bezalkoholowego nie da się zastąpić przez jakikolwiek inny napój gazowany – wyjaśnia prof. Maison.

Nie tylko Polska

Wnioski z raportu korespondują z badaniem przeprowadzonym w Hiszpanii w latach 2017-2022, które pokazało, że gospodarstwa domowe nabywające piwo bezalkoholowe zmniejszyły ilość zakupionego alkoholu nawet o 14 proc. Wcześniej zjawisko zastępowania piw alkoholowych bezalkoholowymi, a w konsekwencji zmniejszenie ogólnej ilości nabywanego alkoholu (także w postaci innych napojów) zaobserwowano w Wielkiej Brytanii. Hiszpańskie badanie wykazało, że im więcej alkoholu kupowano w gospodarstwie domowym przed zmianą nawyków, tym większy był spadek po rozpoczęciu nabywania piwa bezalkoholowego.

Wnioskom wyszła też na przeciw Światowa Organizacja Zdrowia, która wezwała podmioty gospodarcze do "zastępowania w swoich ofertach produktowych – tam, gdzie to możliwe – produktów o wysokiej zawartości alkoholu produktami bezalkoholowymi i niskoalkoholowymi, w celu zmniejszenia ogólnego poziomu spożycia alkoholu w populacjach i grupach konsumentów”.

Wbrew niektórym głosom w debacie publicznej, popularne zerówki są alternatywą wyjścia, a nie wejścia do spożycia napojów alkoholowych, o czym świadczą powyższe dane. Warto również pamiętać, że inicjacja z piwem bezalkoholowym następuje znacznie później niż z alkoholowym. Co więcej, z różnych badań wynika, że piwo bezalkoholowe wcale nie jest popularne wśród młodzieży i nie jest to dla niej „zakazany owoc”. Jednocześnie młodzi dorośli cenią "zerówki" za możliwość delektowania się smakiem i aromatem piwa bez konieczności rezygnowania z codziennych aktywności.

Czytaj też:
Piwo bezalkoholowe ogranicza picie alkoholu? Polacy zabrali głos
Czytaj też:
Morzycki: Reklama piwa jest demonizowana


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także