W ubiegłym tygodniu Najwyższa Izba Kontroli zaprezentowała wyniki kontroli przeprowadzonej w Funduszu Sprawiedliwości. Kontrolerzy zarzucili Funduszowi m.in. to, że "dowolność i uznaniowość w podejmowaniu decyzji o udzielaniu dofinansowania ze środków Funduszu Sprawiedliwości sprzyja powstawaniu mechanizmów korupcjogennych". Ministerstwo Sprawiedliwości odpowiedziało na zarzuty NIK, wskazując na ułomności raportu Izby.
W rozmowie z Onetem dziennikarka Renata Grochal pytała wiceministra Sebastiana Kaletę o jedną z inwestycji realizowanych w ramach Funduszu Sprawiedliwości – utworzenie nowego centrum pomocy dla ofiar przestępstw. Jak podają media, do realizacji tej inwestycji zgłosiła się jedynie Fundacja Profeto, na czele której stoi ks. Michał Olszewski, w przeszłości zajmujący się egzorcyzmami.
"Pan opowiada o Peru, ale ja nie pytam o Peru"
Kaleta swoją odpowiedź zaczął od przypomnienia, że według kontroli NIK, Fundusz Sprawiedliwości miał też sfinansować... badania związków małżeńskich w Peru.
– Widziałem taki zarzut w internecie, że mają być badane przepisy dotyczące małżeństw w Peru i 6 mln zł na to poszło. Co jest nie prawdą – powiedział wiceminister sprawiedliwości.
– Nie zadawałam pytań odnośnie Peru. Proszę odpowiadać na pytania, które ja zadałam — nie dawała za wygraną dziennikarka.
– Problem polega na tym, że chce pani, żebym wypowiedział się w dwóch zdaniach na tematy bardzo skomplikowane. Ja pani tłumaczę tło – stwierdził polityk dodając, że "badania dotyczące Peru nie kosztowały 6 mln zł, tylko 5 tys.".
– Pan opowiada o Peru, ale ja nie pytam o Peru. Przejdzie pan do tego centrum? – usłyszał w odpowiedzi.
– Przejdę, tylko chciałbym, żebyśmy rozmawiali poważnie – odparł polityk.
– Ja pytam o konkrety, a pan pływa – oceniła dziennikarka Onetu.
Czytaj też:
"Dymisja Ziobry jeszcze dzisiaj". Opozycja grzmi po raporcie NIKCzytaj też:
Wójcik: To się samo komentujeCzytaj też:
Wiceminister sprawiedliwości: Te ustalenia są miażdżące dla obiektywizmu NIK