Wydatki zbrojeniowe nie zwiększają zdolności obronnych? Prof. Kołodko zaskakuje

Wydatki zbrojeniowe nie zwiększają zdolności obronnych? Prof. Kołodko zaskakuje

Dodano: 
Grzegorz Kołodko
Grzegorz Kołodko Źródło: Wikimedia Commons / Autorstwa Adrian Grycuk - Praca własna, CC BY-SA 3.0 pl, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=76175997
Ekonomista prof. Grzegorz Kołodko tłumaczył w mediach przyczyny inflacji w Polsce. Skrytykował przy tym większe wydatki na obronność.

Przyjęta w marcu tego roku ustawa o obronie ojczyzny zakłada wzrost wydatków na obronność do poziomu 3 proc. PKB od 2023 roku oraz powołanie Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych, w ramach którego będą pozyskiwane środki na modernizację Sił Zbrojnych RP. Jest to reakcja na wojnę na Ukrainie. Prof. Grzegorz Kołodko w rozmowie z mediami uznał jednak, że wzrost wydatków na ten cel nie zwiększa zdolności obronnych państwa, a jedynie zwiększa inflację.

Wsparcie kompleksu militarno-przemysłowego?

W rozmowie z Radiem RMF24 Kołodko mówił o "bezproduktywnych wydatkach zbrojeniowych". Istotna część wydatków zbrojeniowych nakręca wyłącznie koniunkturę potężnemu na świecie, a także coraz bardziej niestety wpływowemu w Polsce, kompleksowi militarno-przemysłowemu i jego politycznemu i medialnemu zapleczu, przyczyniając się także do inflacji i bynajmniej nie zwiększając zdolności obronnej naszej ojczyzny – odpowiedział ekonomista na pytanie, czy jest przeciwnikiem wydawania przez Polskę pieniędzy na obronność.

Kołodko uznał, że wielkie nakłady na armię to tylko część nadmiernych wydatków ponoszonych przez rząd. – Polska polityka monetarna i fiskalna pompuje do gospodarki więcej pieniędzy, niż gospodarka wytwarza w tym czasie równoważących ten strumień towarów – stwierdził były minister finansów.

Kołodko: Bylibyśmy bezpieczniejsi w strefie euro

Źródła bezpieczeństwa ekonomista upatruje w dołączeniu do strefy euro. – Trzeba zabezpieczyć się także od strony militarnej, ale bylibyśmy dużo bardziej bezpiecznym państwem od strony ekonomicznej i finansowej, gdybyśmy byli już w obszarze euro - mielibyśmy inflację pewnie o połowę mniejszą – uznał.

Już kilka lat temu były minister finansów opowiadał się za przyjęciem unijnej waluty. Mówił, że przystąpienie Polski do strefy euro "przy korzystnym dla nas kursie, jest opłacane dla zdecydowanej większości z nas".

Czytaj też:
Błaszczak o polskiej armii: Wydajemy rekordowe sumy
Czytaj też:
Bayraktary w polskim wojsku. Wiceszef MON podał termin

Źródło: RMF 24
Czytaj także