Ministerstwo Obrony Rosji rozwiązało kontrakt z grupą Konkord Prigożyna

Ministerstwo Obrony Rosji rozwiązało kontrakt z grupą Konkord Prigożyna

Dodano: 
Jewgienij Prigożyn, założyciel Grupy Wagnera
Jewgienij Prigożyn, założyciel Grupy Wagnera Źródło: Zrzut ekranu z YouTube
W sobotę Ministerstwo Obrony Rosji rozwiązało kontrakt z przedsiębiorstwem Konkord Jewgienija Prigożyna. Firma zajmowała się dostarczaniem wyżywienia dla armii rosyjskiej.

W 2001 r. w Petersburgu Jewgienij Prigożyn założył swoją pierwszą ekskluzywną restaurację na statku nad Newą, a później stworzył sieć restauracji w całym kraju.

W 2010 r. grupa Konkord Manufacturing otrzymała kontrakt na dostawę racji żywnościowej dla rosyjskich Sił Zbrojnych. Prigożyn dostarczał także catering na Kreml, stąd nazywano go "kucharzem Putina".

Agencja prasowa NEXTA przypomniała, że Jewgienij Prigożyn stał się jednym z najbogatszych ludzi w Rosji (jego majątek w 2020 r. wyceniano na 16 mld rubli).

Bunt zbrojny Grupy Wagnera w Rosji

Przypomnijmy, że po ostrzelaniu przez Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej obozu Grupy Wagnera, Jewgienij Prigożyn wszczął zbrojny bunt i ogłosił "marsz na Moskwę", po czym następnego dnia wydał rozkaz do odwrotu, uzasadniając swoją decyzję koniecznością niedopuszczenia do "przelania rosyjskiej krwi". Wcześniej wagnerowcy zajęli Rostów nad Donem oraz Woroneż i zatrzymali się około 200 kilometrów od Moskwy, nie napotykając większego oporu ze strony regularnej armii i sił bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej. Prigożyn tłumaczył, że wszczął rebelię, aby zażądać zmian w dowództwie wojskowym Federacji Rosyjskiej, które obwinia za niepowodzenia w wojnie na Ukrainie.

Według oficjalnej wersji, białoruski przywódca Aleksandr Łukaszenka zaprosił Grupę Wagnera na Białoruś w ramach porozumienia, które zakończyło bunt najemników. Dyktator, w porozumieniu z Putinem, przedstawił propozycję deeskalacji napięcia i opcję gwarancji dla oddziałów wagnerowców.

Prezydent Rosji Władimir Putin powiedział, że bojownicy Wagnera mogą swobodnie przenieść się na Białoruś, dołączyć do rosyjskiej armii lub wrócić do domu, mimo iż wcześniej zapowiadał ich ukaranie i nazwał "zdrajcami".

Czytaj też:
"Szykują się do kolejnego zamachu". Zacharowa oskarża Kijów
Czytaj też:
Premier Rosji przerywa milczenie w sprawie puczu Prigożyna

Źródło: NEXTA / Wyborcza.pl
Czytaj także