Przed wtorkowym posiedzeniem rządu premier pokazał wykres mający świadczyć o historycznym wzroście dochodu rozporządzalnego Polaków. – To praktyczny rezultat naszej skutecznej walki z inflacją – powiedział.
– Ten dochód rozporządzalny to są pieniądze w kieszeni każdej polskiej rodziny już po zapłaceniu podatków – tłumaczył, dodając, że "wzrost jest dość radykalny". – To jest największy w historii procentowy wzrost dochodu rozporządzalnego, czyli tak naprawdę realna zmiana w budżecie każdej polskiej rodziny – wskazał.
Dane GUS o inflacji w Polsce. Premier: To koniec drożyzny
Główny Urząd Statystyczny poinformował we wtorek w szybkim szacunku, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych we wrześniu 2025 r. wzrosły o 2,9 proc. w skali roku, a w porównaniu z poprzednim miesiącem nie zmieniły się.
Tusk odnosząc się do tych danych ogłosił "koniec drożyzny". – To jest dla nas wszystkich powód do największej satysfakcji (...). Skończyło się, mamy sytuację pod kontrolą. Inflacja poniżej 3 proc. – nie incydentalnie, ale kolejny raz – to jest bardzo wyraźny sygnał, że rzeczywiście odpowiedzialnie można powiedzieć: koniec drożyzny – przekonywał.
Dochód rozporządzalny Polaków. Tusk: Rekordowy wzrost
Zwrócił także uwagę, że wzrost dochodu rozporządzalnego nastąpił w ciągu ostatniego półtora roku. – Te trzy składowe: niska inflacja, wzrost wynagrodzeń i wzrost świadczeń socjalnych właśnie przyczyniły się do rekordowego wzrostu, jeśli chodzi o ten tzw. dochód rozporządzalny. To jest rzeczywiście powód do satysfakcji, chociaż wszyscy będziemy chcieli więcej i to zrozumiałe. Nad tym będziemy cały czas pracować – zapowiedział szef rządu.
GUS podał w poniedziałek, że w 2024 r. przeciętny miesięczny dochód rozporządzalny na osobę wyniósł 3167 zł, co oznacza wzrost o 18,3 proc. nominalnie i 14,1 proc. realnie w porównaniu z 2023 r.
Czytaj też:
"Lepiej banki niż polskie rodziny". Tusk zapowiada wyższy podatek
